Podziemne garaże w przedwojennych kamienicach
Mało kto wie, że już przed wojną mieszkańcy nowoczesnych warszawskich kamienic mogli parkować swoje auta w podziemnych garażach – jak dziś mieszkańcy nowych bloków. Niektóre z takich budynków przetrwały wojnę. Pokazujemy trzy, które zachowały się na Mokotowie.
Modernistyczne kamienice z lat 30. XX w. wciąż zadziwiają swoją nowoczesnością: elewacjami, wykończeniami i udogodnieniami we wnętrzach. Do tych ostatnich należą podziemne garaże.
W 1938 r. na 10 tys. mieszkańców Polski przypadało tylko 10 samochodów. Własne auto było sporym luksusem zarówno pod względem samego zakupu, jak i kosztów utrzymania. A jeszcze większym – miejsce parkingowe w podziemnym garażu własnej kamienicy. Takie garaże powstawały przed wojną dzięki zastosowaniu nowoczesnych wtedy konstrukcji żelbetowych. Kilka takich miejsc zachowało się na Starym Mokotowie.
Opoczyńska 15 – miejsca dla samochodów i szoferów
Kamienica przy ul. Opoczyńskiej 15 powstała ok. 1938 r. dla braci Elsonów według projektu architekta Józefa Łęczyckiego. Wyróżnia ją elegancka, proporcjonalna fasada ze słupami w przyziemiu. Stromy zjazd do garażu kryje się za masywnymi wrotami z nadświetlem po lewej stronie od wejścia.
W hali oryginalnie było osiem miejsc postojowych. Mieszkańcy, którzy posiadali auta, mogli sobie pozwolić również na szofera - architekt zaprojektował więc dla kierowców pomieszczenie socjalne z toaletą.
Zachowało się też stanowisko do mycia samochodów z instalacją wodociągową. Właściwa hala garażowa mieści się już poza obrysem budynku, pod dziedzińcem. Jej zarys, z pokrytym obecnie papą stropodachem, jest świetnie widoczny z góry. Dostęp do środka wiódł po schodkach również z poziomu podwórza.
Dziś garaż nie nadaje się do parkowania aut i wymaga remontu. Nie wiadomo jednak, czy można mu będzie przywrócić pierwotną funkcję – dawne miejsca postojowe nie spełniają współczesnych parametrów.
Narbutta 26 – indywidualne boksy postojowe
Dom o powściągliwej, a zarazem eleganckiej architekturze powstał w latach 1936-37 na zamówienie zamożnego przemysłowca Karola Sachsa. To dzieło wybitnego architekta Lucjana Korngolda. Na zdjęciu lotniczym z 1945 r. dostrzec można bez trudu zarys prostokątnego świetlika hali garażowej pod podwórzem.
Sam garaż jest dużo większy niż przy ul. Opoczyńskiej. Wjeżdżało się do niego przez bramę od frontu. Zjazd ma posadzkę spowalniającą, z tzw. ryflowaniem tworzącym wzór. Samochody parkowały w boksach z własnym oświetleniem. Każdy był zamykany harmonijkową kratą. Do dziś zachowały się części jej mocowania z lat 30.
W hali znalazło się również miejsce dla dwóch kanałów naprawczych, pomieszczenia technicznego oraz toalety. Na ścianach wciąż widać elementy dawnych instalacji, w tym żeliwną rozdzielnicę. Uwagę zwraca jednak przede wszystkim rewelacyjne doświetlenie hali za pomocą luksferów w stropie – tworzą one zarazem posadzkę dziedzińca.
Garaż jest dziś w złym stanie i nie nadaje się do użytkowania. ZGN Mokotów zlecił opracowanie projektu i kosztów jego remontu. Prace będzie nadzorować Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków.
Niepodległości 130 – po remoncie nadal dla kierowców
Okazały budynek u zbiegu al. Niepodległości i Ligockiej to również dzieło Lucjana Korngolda z końca lat 30. Podziemna hala garażowa z pewnością powstała nieprzypadkowo: kamienica powstała dla warszawskiej firmy Drago S.A., handlującej paliwami, a więc ściśle powiązanej z branżą motoryzacyjną.
Brama wjazdowa do garażu jest na tyłach budynku, w linii ogrodzenia. Zjazd ma zadaszenie z okienkami w ścianie bocznej, ponad posadzką dziedzińca. Pierwotnie w podwórzu również znajdowały się świetliki – do garażu wpadało naturalne światło.
Garaż niedawno przeszedł gruntowny remont - obejmował on naprawę konstrukcji, izolację, wymianę bramy i instalacji. Wygląda dziś jak inne współczesne garaże, ale może dzięki temu służyć mieszkańcom zgodnie ze swoją pierwotną funkcją.
Źródło: UM Warszawa