Powązki - przerwane milczenie
Światło dzienne ujrzała książka „Powązki, życie moje”, autorstwa Mieczysława Jasińskiego, dla którego właśnie Powązki były krajem jego dzieciństwa. Pozycja znakomicie obrazująca dzieje Powązek jest także historycznym przewodnikiem Żoliborza.
Niedawno w Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego, z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Oddział Żoliborz-Bielany, odbyła się promocja książki „Powązki, życie moje”. Szkoda tylko, że sam autor, Mieczysław Jasiński, już nie żyje… Na szczęście jego wspomnienia, tak pieczołowicie przez lata zapisywane w formie różnych notatek i zapisków, zachowały się do dzisiaj i dzięki żonie zebrane zostały w książce „Powązki, życie moje”. Materiał opracowała i wydała Oficyna Wydawnicza „Mówią Wieki”. A wszystko dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wsparciu finansowym Dzielnicy Żoliborz m.st. Warszawy.
Pozycja książkowa tym cenniejsza, że Mieczysław Jasiński, wieloletni wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Oddział Żoliborz-Bielany, był mieszkańcem zarówno współczesnego, jak i przedwojennego nieistniejącego już Miasteczka Powązki, które obecnie znajduje się na terenie dwóch dzielnic: Woli i Żoliborza.
Młodym mieszkańcom stolicy nazwa Powązki kojarzy się najczęściej z … katolickim cmentarzem, zabytkową nekropolią zwaną potocznie Starymi Powązkami. Nieliczni wymieniają jeszcze cmentarz żydowski i muzułmański. I nic ponadto. A przecież relatywnie jeszcze nie tak dawno – jak zauważa Mieczysław Jasiński – było tam kwitnące miasteczko, rodził się dziewiętnastowieczny kapitalizm i stacjonowało wojsko.
Do jakże bogatej historii Powązek nawiązują dzisiaj tylko nazwy niektórych uliczek (Izabelli, Sybilli, Opalińska i Saperska), wytyczonych ponad 150 lat temu, choć zapewne i przebieg ich zmieniał się w międzyczasie wielokrotnie. To taki niewielki ślad tamtych czasów, tamtej przeszłości.
– Żoliborz czy Bielany? Powązki czy Sady Żoliborskie? Nie ma dobrej odpowiedzi, bo Powązki, choćby te z lat sześćdziesiątych minionego wieku, nie mówiąc już o okresach wcześniejszych, nie istnieją, a i historii miejsca o tej nazwie nie da się odnaleźć w dzisiejszym wyglądzie tej części Warszawy – zwraca uwagę Krzysztof Bugla, burmistrz dzielnicy Żoliborz. I dodaje, że tylko w książkach historyków można przeczytać o wiosce Powązki zamieszkałej przez kilkunastu chłopów, a która w XIV wieku nosiła nazwę Mostki, należała do parafii w Starych Babicach i lokowała się na rzeką Rudawką w pobliżu skrzyżowania obecnej ul. Powązkowskiej i ul. Elbląskiej.
– Historia Powązek sięga czasów znacznie odleglejszych i nazwa ta ma rodowód znacznie dłuższy, niż nazwa Żoliborz. Książka, którą dedykujemy mieszkańcom Żoliborza, pozwoli wypełnić treścią nazwę Powązki przypominając bogatą historię tego skrawka naszej dzielnicy – podkreśla burmistrz Żoliborza.
Bo jednym z celów, przyświecających autorowi – cytuję za Marią Wiro-Kiro, obecną prezes TPW Oddział Żoliborz-Bielany – było pokazanie jego rodzinnych Powązek, nie tylko, jako miejsca zlokalizowania nekropolii, ale również lokalnej ojczyzny wielu narodowości, symbolizującej różnorodność i dramatyczne dzieje Rzeczypospolitej.