Problemy z remontem alei Wojska Polskiego
To była długa batalia dla mieszkańców Żoliborza. Jedna z najpiękniejszych alei dzielnicy i główna oś jej historycznego układu od Cytadeli do placu Grunwaldzkiego przeszła gruntowny remont. Dzięki temu, jesteśmy coraz bliżej przywrócenia jej do miana salonu Żoliborza. Nie obyło się jednak bez problemów i dwukrotnych opóźnień.
Remont alei Wojska Polskiego przewidywał wymianę nawierzchni jezdni, która była w bardzo złym stanie. Dodatkowo postanowiono zamontować nowe, granitowe krawężniki mające za zadanie przystawać elegancją do reprezentacyjnej ulicy. Początkowy plan zakładał zakończenie prac w dwóch odrębnych dla siebie terminach. W przypadku jezdni północnej - 27 października, południowej zaś - 6 listopada. Jak poinformował nas Mikołaj Pieńkos, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, przy pracach projektowych nie było możliwości przewidzieć faktycznego stanu podbudówki jezdni, wymagałoby to przeprowadzania odwiertów na całej długości ulicy. Okazało się, że była ona w dramatycznym stanie. - Po rozebraniu nawierzchni zapadły się w kilku miejscach stare urządzenia podziemne i podbudowa jezdni. Widocznie ktoś, montując kiedyś instalacje podziemne, rozebrał podbudowę, a po zakończeniu prac ułożył ją niechlujnie. Z tego wynikł problem i nasze opóźnienie - tłumaczy Pieńkos. Podbudowę należało wykonać jeszcze raz i dać jej później trochę czasu na związanie i ustabilizowanie. Bez wymiany podstawy drogi nie wolno położyć nowej nakładki asfaltowej. Byłoby to niewskazane ekonomicznie. Po krótkim czasie należałoby ponownie zamknąć ulicę. Ostatecznie północna jezdnia otwarta została 14 listopada nocą. Południową (bardziej wymagającą) oddano do użytku 16 listopada.
Trzeba przyznać, że dla mieszkańców nie tylko tej części dzielnicy, remont dostarczał niemiłych przygód. Jadąc z Bielan w kierunku Wisły trzeba było korzystać z długiego objazdu, zahaczając przy okazji o ulicę ks. Popiełuszki, Krasińskiego i plac Wilsona. Ruch lokalny prowadzo podrzędnymi ulicami. Nie miały one jednak żadnej możliwości przecięcia alei Wojska Polskiego. Na remontowanej alei obowiązywał całkowity zakaz parkowania, co sprawiło, że znalezienie miejsca dla samochodu było jeszcze trudniejsze niż zazwyczaj. Z bolączkami remontu zmierzyli się także pasażerowie autobusu linii 205. Prace drogowe przeprowadzano w nocy - wynikła z tego dodatkowa niedogodność dla mieszkańców.
Jak się okazuje nie jest to ostatnie słowo drogowców w alei. Jeszcze w tym roku wzdłuż ulicy zaświecą inne latarnie (58 słupów typu Pastorał Warszawski). Prace powinny potrwać do połowy grudnia. W przyszłym roku wykonane zostaną nowe chodniki i przystanki autobusowe, wtedy też zgodnie z projektem budżetu obywatelskiego, zmieni się środek alei - między jezdniami powstanie piesza aleja i ławki.