Przejazdy taksówkami muszą być bezpieczne, a ofiary chronione
Rozmawiamy z posłanką Aleksandrą Gajewską o sprawie molestowania w samochodach aplikacji Bolt i zgłoszeniach kolejnych przestępstw, do których dochodziło podczas przejazdów w Warszawie.
W swojej interwencji apeluje Pani do kobiet, które również były poszkodowane w podobny sposób, o zgłaszanie się do Pani biura poselskiego. Czy te zgłoszenia napływają?
Tak, zgłaszają się poszkodowane dziewczyny, które informują o swoich doświadczeniach z przejazdów. Nie ukrywam, że są to bardzo trudne, przytłaczające relacje, wręcz traumatyczne. Skala tego zjawiska jest niestety ogromna. Na szczęście nie wszystkie zgłaszane do mnie sytuacje kończyły się w tak tragiczny sposób, jak sprawa zgwałconej studentki na warszawskim Mokotowie. W niektórych przypadkach udało się kobietom wysiąść, obronić się, opanować sytuację.
Czy będzie Pani kontynuowała działania w tej sprawie?
Jak najbardziej. Była to moja pierwsza interwencja. Dzisiaj została przeze mnie wysłana kolejna interwencja do Prokuratura Generalnego na opieszałość działań prokuratury. Wiele kobiet ma problemy ze zgłaszaniem przestępstw zarówno na policji, jak i w firmach przewozowych. Osoby zgłaszające tego typu wydarzenia odbijają się od muru korporacyjnych mechanizmów. Dziewczyny mają utrudnione możliwości działania, co przekłada się na problemy ze zgłaszaniem zawiadomień na policji. Do tego dochodzą skandaliczne sytuacje w samej policji. Kobiety zgłaszające napaść podczas przejazdów samochodami aplikacji lub taksówkami są przez funkcjonariuszki policji traktowane niepoważnie, a ich zgłoszenia bagatelizowane. Pani Noemi musiała trzy razy składać zawiadomienie, żeby w końcu pojawił się policjant, który potraktował sprawę poważnie. Pokonywanie tych wszystkich problemów po tak traumatycznych doświadczeniach wymaga wielkiego hartu ducha i odwagi. Tworzy to sytuację, w której problemy po napaści seksualnej mają ofiary, a nie sprawcy. To ofiarę powinniśmy chronić.
Co dalej? Co należy zrobić, żeby walczyć z tego typu przestępstwami?
Cały czas dowiadujemy się o kolejnych przypadkach nadużyć, wykroczeń i przestępstw podczas przejazdów. O przerażającym zdarzeniu gwałtu napisała dzisiaj m.in. Gazeta Wyborcza, nie spoczywa redakcja Onetu, sami jesteśmy w kontakcie z poszkodowanymi kobietami - kolejne sprawy wychodzą na światło dziennie. Dalej będę interweniować. Zgłaszają się kolejne kobiety, które często potrzebują pomocy psychologicznej i prawnej. Jednak potrzebne są też zmiany systemowe, co leży już w gestii Ministerstwa Infrastruktury i Kancelarii Premiera. Potrzebne są nowe procedury kontroli kierowców aplikacji służących do przewozu osób i taksówek. Niestety ścierają się tu interesy wielu instytucji i środowisk: firm zarabiających na tych aplikacjach, korporacji taksówkarskich, urzędów. Z drugiej strony w sprawę angażuje się wiele środowisk kobiet, dostaję też codziennie wsparcie od wielu osób. Wszystkie ręce na pokład, musimy zmienić prawo, żeby takie przejazdy były bezpieczne, a ofiary chronione. Żeby do tego doszło wiele musi się zmienić w policji i w firmach zarabiających na przewożeniu ludzi. Bezpieczeństwo pasażerek i pasażerów jest najważniejsze i w podejmowanych przeze mnie działaniach jego zapewnienie jest najistotniejsze!
Fot. Twitter Aleksandry Gajewskiej