Puste półki w sklepach. Panika przed koronawirusem w Warszawie
Ze sklepowych półek w błyskawicznym tempie znika mydło, papier toaletowy, woda, ryż, makaron i inne produkty o długim terminie ważności. Warszawiacy przygotowują się do ewentualnej kwarantanny z powodu koronawirusa.
Po ogłoszeniu rządowego komunikatu dot. zawieszenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych mieszkańcy wpadli w panikę. W sieci pojawiły się fałszywe informacje o możliwym zamknięciu sklepów w całym kraju.
Biuro prasowe sieci Biedronka uspokaja – Na ten moment dostawy realizowane są normalnie, nie zamierzamy ich wstrzymywać. Ewentualne braki na półkach w naszych sklepach są spowodowane tym, że klienci robią bardzo duże zakupy. Dostawy realizujemy nawet 5 razy dziennie do naszych sklepów, więc nie ma się co martwić, że czegoś zabraknie. Nie wpadajmy w panikę.
Stania w gigantycznych kolejkach oraz robienia dużych zapasów żywności odradza m.in. minister zdrowia, Łukasz Szumowski - 14 dni to naprawdę nie jest rok czasu i robienie zakupów jak za dawnych lat, kiedy brakowało cukru i papieru toaletowego i makaronu moim zdaniem nie ma żadnego uzasadnienia. To już taki bardzo medyczny apel: większe ryzyko jest chodzenia do sklepu, stania w kolejce niż siedzenia w domu i kupienia na za tydzień nawet przez internet, jeżeli to jest taki okres dostawy. W kolejkach w sklepach też się możemy zarazić - zaznaczył.