„Rak prostaty to nie temat tabu” – nowy prezes Stowarzyszenia Gladiator o walce o zdrowie mężczyzn
Choroby prostaty wciąż bywają tematem wstydliwym, a wielu mężczyzn trafia do lekarza zbyt późno. Stowarzyszenie Gladiator od lat edukuje, wspiera pacjentów i ich rodziny oraz zachęca do badań profilaktycznych. O tym, jak przełamywać bariery milczenia i budować świadomość zdrowotną, rozmawiamy z Marcinem Włodarczykiem, nowym prezesem organizacji.

Objął Pan funkcję prezesa po swoim ojcu. Jakie są Pańskie osobiste motywacje w pracy na rzecz chorych mężczyzn?
Objęcie to takie miękkie słowo. Śmierć Prezesa Tadeusza, mojego ojca to ogromna strata dla pacjentów, którzy mieli w nim ogromne wsparcie. Trudno będzie dosięgnąć poprzeczki, którą ustawił bardzo wysoko. Nie mniej kiedy z kolegami z zarządu Gladiatora radziliśmy jak dalej będziemy funkcjonować, musieliśmy podjąć decyzję kto stanie na czele Głównego Zarządu Stowarzyszenia. W głosowaniu istotnie wybrano mnie do pełnienia tej funkcji.
Pracuję w Stowarzyszeniu na rzecz pacjentów z rakiem prostaty około 15 lat. Pomagałem ojcu w organizacji sympozjów czy konferencji. Tak się zaczęło. Poznałem tę prace od środka. Wspierając pracę Zarządu sam już od kilku lat jestem jego członkiem. Dziś mężczyźni maja dostęp do wielu informacji na temat chorób prostaty jednak nic tak nie motywuje jak nauka na własnych błędach. Sam jestem pacjentem onkologicznym, przeszedłem ścieżkę jaką przechodzą pacjenci z rakiem i wiem ile to kosztuje nerwów, stresu, natłoku myśli pozytywnych czy mniej pozytywnych dlatego uważam, i to jest podstawa mojej motywacji że każdy powinien wykonać badania profilaktyczne na okoliczność zdrowia własnego ciała. Zrobić i dowiedzieć się, że nic Tobie nie dolega to ogromny sukces profilaktyki i taki właśnie kierunek będę utrzymywał. Im wcześnie tym lepiej.
Jakie formy wsparcia oferuje stowarzyszenie mężczyznom z chorobami prostaty i ich rodzinom?
Celem działalności Stowarzyszenia jest konsolidacja pacjentów dotkniętych chorobami prostaty, nerki, pęcherza moczowego i narządów płciowych.
Nasza organizacja została powołana dla popularyzowania wiedzy o chorobach prostaty, nerki, pęcherza moczowego, narządów płciowych i konieczności podstawowych badań profilaktycznych. Wspieramy pacjentów poprzez upowszechnianie wiedzy, że wczesne ujawnianie zmian chorobowych w obrębie układu moczowo-płciowego i zastosowanie niezbędnego leczenia daje możliwość pokonania choroby.
Druga strona tego wsparcia to konsolidacja pacjentów dotkniętych chorobami nowotworowymi układu moczowo-płciowego oraz upowszechnianie wiedzy medycznej dla wdrażania nawyków wczesnego wykrywania choroby, diagnostyki i profilaktyki leczenia jak również poprzez doświadczenia i kontakt z pacjentami z już przebytą chorobą
Ponadto drukujemy i kolportujemy Biuletyn „Gladiator”, broszury, ulotki, w których przekazujemy wiedzę o koniecznej potrzebie wykonywania badań diagnostycznych.
No i najważniejsze to, ze przekazujemy tę wiedzę bezpośrednio na organizowanych przez nas spotkaniach pacjentów w całym kraju gdzie pacjent może spotkać lekarza i zadać mu pytanie.
Stan świadomości Polaków o profilaktyce chorób prostaty oceniłby Pan jako…?
Nie można tu mówić o ocenie świadomości w kategorii „każdy Polak powinien to wiedzieć”. Każdy wie i każdy przeczytał przynajmniej jeden artykuł prasowy czy ulotkę w temacie stosowania wczesnej diagnostyki czy profilaktyki w chorobie nowotworowej. Nie każdy jednak potrafi sobie z ta wiedza poradzić. Przede wszystkim dużą rolę odgrywa tu rozmowa z partnerem. Tę świadomość wtedy inaczej się buduje. Kiedy masz z kim porozmawiać o tym czego mogę się spodziewać idąc na badanie prostaty czy wykonując USG jamy brzusznej. Świadomość tego po co to robię, dla siebie, dla rodziny. Druga osoba z którą powinniśmy rozmawiać to lekarz urolog, który wyjaśni wszystkie wątpliwości. Wtedy można powiedzieć o pewnym rodzaju świadomości.
Co osobiście chciałby Pan zmienić w postrzeganiu chorób prostaty w Polsce?
Przede wszystkim to kiedy rozmawia się o chorobach prostaty i traktuje się przerost prostaty w sposób dość swobodny, niewybredny z pewną dozą żartu. Dlaczego Panowie po 60 roku życia nie śmieją się z takich żartów? Bo oni już wiedzą, że gdyby nie bagatelizowali raka prostaty w wieku lat 30 czy 40 to pewnie ich życie mogłoby wyglądać inaczej. Chcesz wiedzieć, powinieneś wiedzieć. Idź na wizytę do urologa kiedy skończysz już 35 lat. Wiek to pewnego rodzaju kwestia umowna, a lekarz pomoże Ci w zrozumieniu jak bardzo dobrze zrobiłeś robiąc badanie będąc młodym człowiekiem. To chciałbym zmienić: sposób postrzegania choroby prostaty, potraktuj siebie jak swój samochód – idź na przegląd!
W jaki sposób stowarzyszenie pomaga przełamywać tabu związane z chorobami prostaty?
Przede wszystkim to jest integracja pacjentów na spotkaniach edukacyjnych. Każdy może przyjść na takie spotkanie. Są one bezpłatne a wykłady są zawsze prowadzone przez lekarzy specjalistów. Mamy swoja stronę internetową oraz funpage na FB gdzie zachęcamy do różnego rodzaju aktywności i mówimy wprost jak należy traktować chorobę. Dziś rak prostaty to choroba w zasadzie cywilizacyjna. W dużej większości prostata daje nam znać dopiero około 50-60 roku życia. Jest tu jednak pewne „ale”. Jak zaczniesz się tym interesować w wieku lat 40 stu, a nawet wcześniej to przebieg choroby może okazać się łagodny i przejdzie ona w stan przewlekły, jak np. nadciśnienie. Rozmowa z partnerką i lekarzem wyzwala taką odwagę, w następstwie której rozmowa na temat choroby prostaty jest prosta i chcemy się dzielić własnym doświadczeniem. Publikujemy również biuletyn, w którym opowiadamy o chorobie i jak z nią sobie radzić, a który jest dystrybuowany w setkach egzemplarzy przez naszych wolontariuszy w całym kraju.
Jakie sytuacje spotkań z mężczyznami najbardziej utwierdziły Pana w przekonaniu, że potrzeba działań edukacyjnych i wsparcia?
Jedna i najważniejsza. Zapytany mężczyzna po pierwsze nie powie co mu dolega, a po drugie powie, że sobie poradzi. To błędne koło. Brak komunikacji sprawia, że najbliżsi dowiadują się o chorobie kiedy już jest za późno. Nie tędy droga. Warto zawsze wykonywać badania regularnie. PSA i USG jamy brzusznej, raz w roku a potem porozmawiać o tym z bliską osobą, kimś zaufanym.
Jakie są Pańskie długoterminowe cele dla stowarzyszenia i jakie kroki zamierza Pan podjąć, aby je osiągnąć?
Najważniejsze cele to kontynuacja dotychczasowej pracy na rzecz pacjentów. Spotkania edukacyjne, mitingi, które wcale nie muszą obejmować dużych grup ale muszą być skuteczne. Na szczęście wspierają mnie w tym koledzy z Głównego Zarządu Stowarzyszenia, tj. Marta Bogucka, Janek Zakrzewski, Mietek Kozłowski i Władek Przesmycki. Każde z nas ma jakąś swoją historię, która pozwala zrozumieć pacjenta i w tym obszarze się rozwijać.
Na terenie kraju funkcjonują prężnie oddziały Stowarzyszenia, szczególnie wyróżniają się oddział Świętokrzyski i Małopolski. Realizują one swoje plany edukacyjne, spotkania czy inne aktywności z myślą o pacjentach i promocji profilaktyki oraz wolontariusze, którzy przekazują nasze materiały informacyjne. Długofalowo myślimy o zwiększeniu liczby oddziałów oraz powiększeniu grona wolontariuszy aby ta edukacja mogła dotrzeć jak najdalej. Chcielibyśmy również podtrzymać w dalszym ciągu bardzo dobrą współpracę innymi organizacjami pracującymi na rzecz pacjentów. Współpracujemy również z samorządami co owocuje szerokim wachlarzem pomocy. Żeby tak było niestety potrzebne są pieniądze. Staramy się je pozyskiwać w różny sposób bo nie prowadzimy działalności zarobkowej gdyż jesteśmy organizacją non profit. Podstawa finansowania są dobrowolne darowizny oraz wpływy z odpisów podatkowych (1,5%) KRS0000141192. Gdybyście chcieli wesprzeć naszą działalność na bieżąco to zachęcamy do wpłat na nasze konto: 77 1020 1026 0000 1602 0098 3122, na które możecie wpłacać cyklicznie lub złożyć dyspozycję w swoim banku i wspierać nasze działanie regularnie. Środki te zostaną przeznaczone na organizację spotkań pacjenckich, seminariów, sympozjów czy kampanii, w których uczestniczą pacjenci z najbliższymi, urolodzy, onkolodzy, psychoonkolodzy czy dietetycy. Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć naszą działalność może to zrobić za pośrednictwem serwisu www.pomagam.pl/recpkc