Dziś przed południem, na plaży Rusałka rozpoczęto sezon morsowania. Szkółka Morsowa Dzielnicy Wisła to, jak zapewniają organizatorzy, propozycja dla osób doświadczonych, jak i dopiero rozpoczynających swoją przygodę z morsowaniem. Uczestnicy po wyjściu z wody mogli ogrzać się przy ognisku oraz zjeść rozgrzewającą zupę. Kolejne spotkania zaplanowano do połowy grudnia. Osoby, które wezmą udział we wszystkich spotkaniach, będą mogły odebrać unikatową bluzę.

Szkółka Morsowa

Dzisiaj pierwsze spotkanie Szkółki Morsowej Dzielnicy Wisła. Przed nami jeszcze 5 spotkań. Morsujemy już od bodajże 6 lat. Spotykamy się co niedziela, o godzinie 11:00, na plaży Rusałka. Jak widać, jest tutaj mnóstwo ludzi, którzy uczestniczą w tej akcji już od paru lat. Po rozgrzewce wchodzimy 3 razy do wody. Jest to typowa szkółka dla osób, które dopiero chcą zacząć morsowanie, a później mogą morsować już na własną rękę. Dbamy także o zapewnienie bezpieczeństwa, obecni są tu ratownicy medyczni i karetka pogotowia - informuje Arleta Dudzińska z Zarządu Zieleni Dzielnica Wisła.

Każdy uczestnik przed wejściem do wody musiał podpisać stosowne oświadczenia oraz otrzymywał kartę do zbierania pieczątek. Wejście do rzeki odbywało się pod czujnym okiem stołecznego WOPR, motorowodnego patrolu Straży Miejskiej oraz jednostki Ratownictwa Wodnego OSP. Organizatorzy umożliwili także możliwość nauki kodu Morse'a. Podczas krótkiego kursu, ochotnicy mogli rozszyfrować temat przyszłotygodniowego „konkursu przebieranek”.

Rozgrzewka przed morsowaniem

Wejście do wody poprzedziła intensywna rozgrzewka, prowadzona przez panią Patrycję Kamińską, która opowiedziała o istotności prawidłowego rozgrzania ciała, przed morsowaniem.

- Rozgrzewka jest tutaj bardzo ważna. Biorąc pod uwagę, że ta woda jest tak zimna, to rozgrzanie ciała, podniesienie temperatury, przygotowanie samych mięśni do nagłego obniżenia temperatury ich pracy, jest naprawdę bardzo istotne. W przeciwnym razie możemy narazić się na kontuzje albo powikłania sercowo naczyniowe - tłumaczy pani Patrycja.

Jak informuje prowadząca rozgrzewkę, najważniejszym elementem dobrego przygotowania do morsowania i panujących warunków, jest bezpośrednia rozgrzewka przed wejściem do wody. Osoby częściej podejmujące aktywność fizyczną, będą w stanie rozgrzać się łatwiej i szybciej, niż osoby nieprzyzwyczajone do ruchu. Po wyjściu z wody należy pamiętać o szybkim wysuszeniu się, nałożeniu ciepłych ubrań i napiciu czegoś gorącego, aby uniknąć dalszego wychładzania organizmu. Można także przespacerować się dynamicznym marszem, aby podnieść jeszcze bardziej temperaturę naszego ciała. Nie zaleca się również spożywania posiłków bezpośrednio przed wejściem do wody. Dużo lepiej jest zjeść lub wypić coś ogrzewającego, dopiero po skończeniu morsowania.

Wrażenia uczestników

-  To już drugi sezon mojego morsowania. Co prawda miałem już przedwczesny początek sezonu, ale w związku z tym, że rok temu zaczynałem morsować tutaj właśnie z tą szkółką, to sentymentu przyszedłem na to pierwsze morsowanie. Morsowanie sprawia, przede wszystkim, że próg odczucia zimna jest dużo, dużo niżej. Więc zachowuje się taki komfort termiczny. Jeśli jest zima, jest się normalnie ubranym to dużo więcej czasu minie zanim morsujący człowiek zdąży zmarznąć. Morsowanie powoduje również wydzielanie endorfin. Człowiek jest bardziej zadowolony, po tym jak już wyjdzie z tej wody, osuszy się, ubierze ciepło, rozgrzeje troszeczkę, to wtedy rzeczywiście, te hormony zaczynają działać i ma się wielką satysfakcję. Polecam każdemu - mówi pan Paweł lat 34.

- Atmosfera jest świetna. Wszyscy tutaj się wspierają. Ja jestem tutaj pierwszy raz, ale poznałam już kilka osób, które morsowały wcześniej, więc dodały otuchy i wsparcia. Naprawdę jest mega fajnie - mówi pani Anna, lat 44.

Następne spotkania

Jak informuje organizator, kolejne zjazdy odbędą się:

• 24 listopada

• 1 grudnia

• 8 grudnia

• 15 grudnia

• 22 grudnia.

fot. Mikołaj Wróblewski