Szczyt mody na morsowanie w Polsce przypadł na pierwszy rok pandemii. Ludzie, z jednej strony spragnieni spotkań ze znajomymi, ale także szukając czynności, która może podnieść ich naturalną odporność i wzmocnić organizm w ewentualnej walce z wirusami, tłumnie ruszyli w kierunku plaż, jezior i zbiorników wodnych, żeby zaznać kąpieli w lodowatej wodzie. I chociaż obecnie osób, które regularnie morsują jest zdecydowanie mniej, widok osób, które pojedynczo lub w grupach wychodzą poza strefę komfortu, zanurzając się w zimnej wodzie, wciąż nie należy do rzadkości. I bardzo dobrze, ponieważ ta aktywność przynosi naszemu ciału i psychice wiele pozytywnych efektów.