„Skupiamy się na progresie indywidualnym oraz drużynowym”
Po czternastu latach zamienił koszulkę siatkarską na t-shirt szkoleniowca. O mijającym i nadchodzącym sezonie, celach i trenowaniu młodzieży z Kacprem Buczkiem, trenerem kadetów Akademii Siatkówki Legii Warszawa rozmawia redaktor Marcin Kalicki.
Zakończyła się runda zasadnicza. Jak oceniasz grę swojego zespołu?
Niestety nie udało nam się osiągnąć wyznaczonych przed sezonem celów – zakładaliśmy awans do play-off. Ale mimo to z każdym meczem gra naszego zespołu wyglądała w wielu elementach coraz lepiej. To na pewno cieszy.
Czy coś zaskoczyło Cię w tegorocznych rozgrywkach?
Zaskoczyła mnie niewielka ilość drużyn w naszej grupie co przełożyło się na niewielką ilość meczy. Sezon jest bardzo krótki, więc taka ilość jest zdecydowanie zbyt mała.
Kogo mógłbyś wyróżnić w swojej drużynie?
Myślę, że na wyróżnienie zasługuje cała drużyna. Każdy z chłopaków przyczynił się do dobrego trzeciego miejsca w sezonie. Jednak warto zaznaczyć, że obaj przyjmujący – Jeremi Łaba i Wiktor Kalinowski byli najlepiej punktującymi zawodnikami na przełomie całego sezonu.
Jaki to był sezon dla kadetów Legii?
Dla kadetów był to bardzo wymagający sezon. Trenowali bardzo intensywnie zarówno na treningach, jak i na obozach. Myślę, że był to rok, w którym każdy z chłopaków zrobił bardzo duży krok do przodu, jeśli chodzi o swoją grę.
Jak będzie wyglądała Wasza gra w rozpoczynającym się właśnie roku? Jaki cel stawiasz przed swoją drużyną?
Wróciliśmy do treningów po przerwie świątecznej. Będziemy grali dużo sparingów z naszymi juniorami z Legii, ale nie tylko. Chcemy zrobić wszystko, aby utrzymać rytm meczowy do nowego sezonu, bo przerwa jest bardzo długa. Na ten moment ciężko mówić o celach na najbliższy sezon. Skupiamy się na progresie indywidualnym oraz drużynowym.
Dotychczas można było zobaczyć Cię po drugiej stronie parkietu, jako czynny zawodnik. Od jakiegoś czasu jesteś trenerem w Akademii Legii. Którą rolę wolisz?
W siatkówkę jako zawodnik grałem czternaście lat, trenerem Akademii jestem dopiero półtora roku. Mimo to ciężko jednoznacznie stwierdzić, w której roli czuję się lepiej. Każda z nich jest inna i niesie za sobą zupełnie inne emocje.
Trenowanie młodzieży to dla Ciebie....
Przyjemność.
Młodzi trenerzy często mają swego rodzaju idola, mentora, z którego czerpią, podpatrują. Czy Ty także masz taki wzór, który naśladujesz?
Jeśli chodzi o trenera to przyznam, że korzystam z wielu rad i wskazówek, jakie dotychczas poznałem jako zawodnik, zarówno od trenerów, z którymi miałem przyjemność pracować jak i od tych których jedynie oglądałem z boku.
Kolejny krok to drużyna seniorów czy raczej pozostanie w siatkówce młodzieżowej?
Na ten moment pozostaje przy siatkówce młodzieżowej, co przyniesie czas zobaczymy.
Fot. Akademia Siatkówki Legii Warszawa