Sprawca ukradł pieniądze mężczyźnie, który stracił przytomność
Policjanci operacyjni z wydziału mienia z największym zaangażowaniem realizowali sprawę tej kradzieży. Niemoralność sprawcy w tym przypadku była wyjątkowo jaskrawa. Chodziło o 4 tysiące złotych skradzione mężczyźnie, który idąc chodnikiem nagle stracił przytomność i doznał mikroudaru. W kieszeni spodni miał pieniądze, ktoś wykorzystał sytuację i go ich pozbawił. Również dzięki informacjom pozyskanym przez samego pokrzywdzonego, 30-latek został szybko ustalony i zatrzymany przez operacyjnych z Wydziału do walki z Przestępczością przeciwko Mieniu. Usłyszał już zarzut. Za to przestępstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Początkowo niewiele wskazywało na to, że sprawa kradzieży 4 tysięcy złotych zostanie tak szybko wykryta i zakończy się zatrzymaniem podejrzanego oraz przedstawieniem mu zarzutu. Pokrzywdzony idąc ulicą nagle zasłabł i osunął się na chodnik, stracił przytomność. Najprawdopodobniej doznał on mikroudaru. Reakcja przechodniów, a potem interwencja pogotowia sprawiły, że trafił do szpitala i została mu udzielona profesjonalna pomoc medyczna.
Kiedy mężczyzna powrócił do zdrowia, stwierdził, że został okradziony. W chwili zdarzenia miał w kieszeni 4 tysiące złotych. Złożył zawiadomienie o przestępstwie. Niestety wtedy jeszcze nie znał żadnych szczegółów. Udar sprawił, że niczego nie pamiętał. Nawet tego, gdzie wszystko miało miejsce. Niedługo później dokonał jednak kilku ustaleń i pozyskał, jak się okazało bezcenne informacje. Między innymi to, skąd został zabrany do szpitala oraz że jest tam monitoring.
Operacyjni zajęli się sprawą. Dzięki przekazanym przez pokrzywdzonego informacjom i własnym ustaleniom bardzo szybko, po pierwsze potwierdzili, że faktycznie doszło do kradzieży, a po drugie, wytypowali sprawcę tego przestępstwa.
Kilka dni temu zatrzymali 30-latka. Zebrany materiał dowodowy nie budził żadnych wątpliwości i na jego podstawie śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut dokonania kradzieży. Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.
fot.Policja