Syreny alarmowe nie były wszędzie słyszalne. Jakie wnioski po teście systemu powiadamiania alarmowego?
W październiku w Warszawie został przeprowadzony test systemu alarmowania. Znane są już wnioski. Wiadomo, gdzie są jego słabe punkty i co należy poprawić. Szczegóły przedstawił na dzisiejszej konferencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w obecności ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka
Warszawa jest pierwszym miastem, które testowało system powiadamiania alarmowego. Powodzie i wojna w Ukrainie spowodowały, że inwestowanie w miejską infrastrukturę bezpieczeństwa, sprawdzanie jej stanu i gotowości stały się koniecznością. Dlatego powstał program #Warszawa chroni. Jednym z jego elementów był Tydzień Bezpieczeństwa i test sygnałów alarmowych, który odbył się 9 października.
– Program „Warszawa chroni”, który zainicjowałem, pozwala na sprawdzenie, wyciąganie wniosków i na proponowanie konkretnych rozwiązań ministerstwu w zakresie ochrony ludności. Test sygnałów alarmowych, który przeprowadziliśmy pokazał, jakie mamy deficyty i co należy zmienić w systemie ostrzegania ludności przed zagrożeniami, aby mógł on skutecznie zadziałać – powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy. – Realizując program „Warszawa chroni” nie ograniczamy się do samej stolicy, dzielimy się naszymi doświadczeniami z innymi samorządami – powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy.
W tym tygodniu do Senatu trafi ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej, uchwalona kilkanaście dni temu przez Sejm. Jednym z ważnych elementów przepisów, dotyczących bezpieczeństwa mieszkańców są kwestie alarmowania i powiadamiania w razie zagrożenia. W tej części miasto przygotowało propozycje na podstawie wniosków z dnia alarmowania.
Propozycje zmian w przepisach
Dzięki przeprowadzonym testom systemów alarmowania Warszawa wyciągnęła wnioski, na podstawie których przygotowała 6 propozycji dla MSWiA:
· wprowadzenia technologii Cell Broadcast, która polega na rozsyłaniu informacji (przypominających SMS-y) do abonentów sieci znajdujących się w zasięgu stacji bazowych operatorów sieci komórkowych. Pozwala to na wysłanie ostrzeżenia do kilku milionów osób zajmuje mniej niż 10 sekund,
· zbudowania centralnego, modułowego systemu ostrzegania i alarmowania, dostępnego dla każdego szczebla zarządzania kryzysowego,
· uproszczenia procedur współpracy w zakresie alarmowania, ostrzegania i formalnego użycia sygnałów alarmowych.
· zapewnienia środków finansowych na modernizację i rozbudowę systemów syren alarmowych,
· promocji aplikacji RSO do rozsyłania komunikatów i ostrzeżeń oraz zmianę obszarów działania
· rozważenie budowy alternatywnych kanałów alarmowania mieszkańców przebywających w obiektach zamkniętych i włączenie do systemu powiadamiania innych nośników informacji, na przykład:
-
- cyfrowe tablice informacyjne (na drogach),
- systemy informacji pasażerskiej,
- nośniki cyfrowych reklam,
- system RDS w radiofonicznych stacjach nadawczych,
- systemy zarządzania budynkami wielkopowierzchniowymi, itp.
Mapa słyszalności syren
W wyniku analizy ponad 4,3 tys. zgłoszeń mieszkańców przygotowana została mapa. Intensywniejszym kolorem zaznaczono miejsca, skąd zgłoszeń było najwięcej. Zgłoszenia dotyczyły zarówno sytuacji, w których mieszkańcy nie słyszeli dźwięku syren, jak i przypadków, w których syreny były słyszane słabo. Obejmuje ona obszar całego miasta, zarówno dzielnice intensywnie rozbudowujące się, np. Bemowo, Białołęka, czy Ursus, jak również tereny z wysoką zabudową oraz znacznym poziomem hałasu otoczenia.
W większości przypadków odsłuch sygnału odbywał się przy zamkniętych oknach, które izolują dźwięki z otoczenia. Barierę stanowią stosowane technologie budowlane i konstrukcyjne (wielowarstwowe okna, wieżowce, budynki wielkopowierzchniowe) – wtedy słyszalność syren jest ograniczona lub niemożliwa.
Dane są poddawane dalszej analizie. Na jej podstawie wyznaczone zostaną miejsca wymagające instalacji nowych syren. Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa zaplanowało także spotkania z przedstawicielami zarządców obiektów wysokościowych, by przedyskutować alternatywne kanały alarmowania osób przebywających w tego typu obiektach.
fot. Ewelina Lach UMW