Szczęśliwy finał zaginięcia na Stadionie Narodowym
W czasie wczorajszego meczu Polska-Urugwaj na Stadionie Narodowym, doszło do zaginięcia małej dziewczynki. Zdezorientowane dziecko zgubiło się w tłumie kibiców i nie potrafiło wrócić do rodziców. W sytuacji pomogła specjalna grupa policyjna. Słyszeliście o spottersach?
Mecz piłki nożnej to wielka impreza gromadząca tysiące kibiców. Wczoraj na PGE Narodowym był ich praktycznie komplet. Nic więc dziwnego, że w wyniku piłkarskiego szaleństwa, zagubiła się kilkuletnia dziewczynka. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, dziecko w pewnym momencie oddaliło się od rodziców i nie potrafiło znaleźć drogi powrotnej. Zapłakana dziewczynka podeszła do pracowników ochrony. Do działania przystąpili wtedy policjanci z Spotters Team Polska. Jest to specjalna jednostka, składająca się z policjantów z różnych komend wojewódzkich z całego kraju.
- Spottersi to policjanci, w specjalnie oznaczonych kamizelach, którzy podczas zabezpieczenia imprezy sportowej służą pomocą zarówno kibicom, jak i organizatorom. Przed rozpoczęciem meczu udali się w wyznaczone rejony na stadionie. W dwuosobowych patrolach monitorowali wyznaczone sektory - czytamy w komunikacie policji.
Mała dziewczynka wykazała się dużą rezolutnością. Bez problemu podała funkcjonariuszom numer komórkowy swojej mamy. Podczas próby nawiązania kontaktu do funkcjonariuszy spotters podszedł ojciec kilkulatki. Stresująca sytuacja zakończyła się solidnym uściskiem i otarciem łez.