Szedł w podartych butach
Sytuacji, kiedy strażnicy pomagają osobom potrzebującym, jest wiele. Niektóre mniej lub bardziej dramatyczne, ale wszystkie są bardzo potrzebne.
Tak było w piątek 14 lutego. Przejeżdżający ulicą patrol zauważył jak w podartych szmaciakach przez kałuże na chodniku szedł mężczyzna.
Strażnicy podeszli do niego. Jeden ze strażników zapytał, czy nie zimno mu w nogi? Odpowiedź była krótka - Zimno, ale nie mam butów bo mnie nie stać.
- No, to już pan ma - odpowiedział strażnik wręczając mężczyźnie zimowe obuwie.
Strażnicy regularnie kontrolują miejsca, gdzie gromadzą się bezdomni. Prowadzą związaną z tym bezpośrednią pomoc, czasem mają przy sobie ciepłe buty, które wożą na takie właśnie sytuacje. Tym razem buty na szczęście były w radiowozie.