Trzy punkty zostały przy Marymonckiej
Hutnik Warszawa wygrał u siebie z MKS Przasnysz 2:1, w meczu 10. kolejki IV ligi mazowieckiej, grupy północnej.
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla „Dumy Bielan”. Już po 11. minutach „Hutnicy” prowadzili dwoma bramkami. W 9. minucie Kamil Jankowski zagrał prostopadłą piłkę do Łukasza Szali, który z prawej strony boiska podał na pole karne do Bartłomieja Kucharskiego, a ten z kilku metrów skutecznie wykończył akcję. Chwilę potem Maciej Baranowski zagrał na środek boiska do niepilnowanego Kamila Wiśniewskiego. Pomocnik Hutnik doskonale podał na wole pole do wychodzącego sam na sam z bramkarzem Krystiana Przyborowskiego. Przyborowski strzałem w krótki róg pokonał golkipera Przasnysza. Pięć minut później bliski zdobycia bramki był Erwin Nowik, jednak z kilku metrów trafił prosto w bramkarza. W 24. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony szansę miał Piotr Wielgosz, lecz strzał kapitana Hutnika przeszedł tuż obok bramki. W 32. minucie nieoczekiwanie goście zdobyli kontaktowego gola. Po swojej pierwszej akcji, po przebitkach, Przasnysz trafił do bramki strzeżonej przez Karola Pasturczyka. Dziesięć minut później zawodnik gości uderzał z dystansu, a piłka przeleciała niewiele obok słupka. W ostatniej minucie pierwszej połowy sędzia główny wskazał na jedenasty metr po faulu Baranowskiego. Do rzutu karnego podszedł były zawodnik klubu z Bielan – Michał Pragacz. Jednak górą był Pasturczyk, który obronił strzał z jedenastu metrów.
Po zmianie stron Przasnysz próbował doprowadzić do remisu, lecz nie potrafił wykreować sobie sytuacji. Z kolei „Hutnicy” mieli swoje okazje, ale nie umieli ich skutecznie wykończyć. Dwukrotnie, strzałami głową środkowi obrońcy próbowali pokonać bramkarza. Raz uderzenie Nowika obronił golkiper, a raz strzał Damiana Prackiego przeszedł tuż obok bramki. W 63. minucie po dośrodkowaniu Przyborowskiego szansę miał Szala, jednak bramkarz obronił uderzenie głową napastnika Hutnika. W 78. minucie Bartosz Kowalski, który pojawił się chwilę wcześniej na boisku, z 10 metrów trafił jedynie w słupek. W 83. minucie drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Baranowski. „Hutnicy” kończyli mecz w osłabieniu, jednak wynik nie uległ zmianie i odnieśli zasłużone zwycięstwo, stwarzając sobie w tym meczu o wiele więcej okazji od gości.
Za tydzień Hutnik zmierzy się na wyjeździe z Bugiem Wyszków. Mecz jest zaplanowany na sobotę, godzinę 13.30.
Hutnik Warszawa – MKS Przasnysz 2:1 (2:1)
Bramki: Kucharski 9′, Przyborowski 11′ – Urbański 32′.
w 45. minucie M. Pragacz nie wykorzystał rzutu karnego (Pasturczyk obronił)
Żółte kartki: Przyborowski, Baranowski – Kosiorek, Butryn.
Czerwona kartka: Baranowski (83. minuta, dwie żółte).
Hutnik: Pasturczyk – Baranowski, Nowik, Pracki, Wielgosz – Kucharski (Mierzejewski 62′), Witak (Podsiadło 81′), Jankowski, Wiśniewski (Amermajster 86′), Przyborowski – Szala (Kowalski 77′).
Przasnysz: Szymański – Butryn, M. Pragacz, Zakrzewski (Bartosiewicz 85′), Pepłowski, Rutkowski, T. Pragacz (Piotrowski 89′), Smoliński, Kosiorek (Chełchowski 68′), Urbański, Gawęda (Przebierała 81′).
Sędzia: Łukasz Rowicki (Ząbki).