"Umrzyj", bo to trendy?
Na świecie, jak długi i szeroki, obchodzi się różne święta. Jest jednak takie święto, które budzi szczególne kontrowersje. Co i dlaczego nas tak elektryzuje?
Halloween, bo o nim tu mowa, to święto którego nikomu nie trzeba szczególnie przedstawiać. Za oceanem wprost szaleją za tą formą rozrywki. Niewinna zabawa w ,,zmarłych'' dzięki której można w niezobowiązujący sposób przenieść się na chwilę do krainy mroku, goryczy i śmierci pokryta wyważonym, acz wyrachowanym sarkazmem. Ta ironia może intrygować.
Co na to Warszawa?
Gra emocjami na pograniczu dobrego smaku od lat przykuwa uwagę w stolicy. Jeszcze kilka lat temu była to jedynie forma kameralnej rozrywki. Ale to już przeszłość. Obecnie to stały element warszawskiej mapy imprez, który z roku na rok zyskuję coraz większą popularność. Paradoksalnie, widoczny tu i ówdzie społeczny sprzeciw napędza tylko halloweenowskiej zabawie koniunkturę, gdyż jej zwolennicy budują wokół niej swoisty kult.
Powiedzmy to sobie szczerze. Halloween jest trendy, a że splata się w czasie ze świętem zmarłych nie brakuję zarzutów, że to profanacja. Powiedzieć jednak, że mamy już do czynienia z formą uczczenia zmarłych to pewnie za dużo. Jeszcze za dużo, ale czy na pewno ci, których wspominamy pierwszego dnia listopada mogą ,,spać spokojnie''?