Warszawa nie chce oszczędzać na nauczycielach
Nauczycieli z dodatków motywacyjnych chcą rozliczać stołeczni politycy Prawa i Sprawiedliwości, z czym nie zgadzają się politycy Koalicji Obywatelskiej, którzy mówią jednogłośnie, że Warszawa "nie będzie oszczędzać na edukacji i nauczycielskich wynagrodzeniach".
We wtorek, 17 września 2019 roku odbył się briefing prasowy poświęcony edukacji. Udział w nim wzięli: Jarosław Szostakowski, radny Warszawy i członek Komisji Edukacji Rady m.st. Warszawy, Dorota Łoboda, przewodnicząca Komisji Edukacji Rady m.st. Warszawy oraz Krzysztof Skolimowski, zastępca burmistrza dzielnicy Mokotów oraz przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Szkolnictwa Wyższego Sejmiku Mazowieckiego.
Warszawa zapowiedziała, że nie będzie oszczędzać na edukacji ani odbierać funuszy nauczycielom. - Radni PiS-u chcieliby odebrać fundusz wynagrodzeń nauczycielom. Chcą aby o płacach i dodatkach motywacyjnych nie decydowali dyrektorzy tylko bliżej nieokreślona władza polityczna. To skandaliczne. Nie możemy na to pozwolić – mówił Jarosław Szostakowski.
Politycy PIS-u chcą rozliczać i odbierać dodatki motywacyjne warszawskim nauczycielom, na co nie chcą pozwolić warszawscy radni. Dorota Łaboda zaznaczyła, że w budżecie miasta zostało 37 mln złotych potrąconych z wynagrodzeń w wyniku strajku nauczycieli i personelu szkół i przedszkoli. Warszawski ratusz chce przeznaczyć te pieniądze na edukacje i nie zamierza oszczędzać na nauczycielach.
W maju 2019 roku Rada m.st. Warszawy podjęła decyzję, że pozostałe pieniądze trafią do budżetu szkół i dysponować nimi będą dyrektorzy placówek. Do końca sierpnia te pieniądze zostały wypłacone w formie dodatków motywacyjnych, co jak podkreślała Łaboda było zgodne z przepisami.
Jak powiedział Krzysztof Skolimowski nauczyciele walczą nie tylko o wyższą płacę, ale także godność zawodu. W tej chwili osoby kształcące nasze dzieci zarabiają niewiele więcej niż płaca minimalna. Zastępca burmistrza dzielnicy Mokotów podkreślił, że strajkujący nauczyciele zdawali sobie sprawę, że na czas strajku nie otrzymają wynagrodzenia. Ale to im nie przeszkodziło, gdyż byli bardzo zdeterminowani, aby osiągnąć swój cel. Skolimowski zaznaczył, że w czasie strajku powstały różnego rodzaju formy wsparcia dla nauczycieli, m.in. fundusz strajkowy.