Warszawa pamięta o ofiarach Rzezi Woli. Wzruszająca uroczystość na skwerze Pamięci
Ponad 50 tysięcy cywilnych mieszkańców Woli – dzieci, kobiet i osób starszych – zostało brutalnie zamordowanych przez Niemców w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku. Wczoraj, w 81. rocznicę tamtej tragedii, mieszkańcy stolicy, przedstawiciele władz oraz powstańcy warszawscy spotkali się przy Pomniku Ofiar Rzezi Woli, by oddać hołd ofiarom jednej z największych zbrodni wojennych XX wieku.

Wieczorne uroczystości odbyły się na skwerze Pamięci u zbiegu ulic Leszno i alei „Solidarności”. Wzięli w nich udział m.in. powstańcy warszawscy, przedstawiciele Rady i Zarządu Dzielnicy Wola, władze miasta oraz setki mieszkańców.
„50 tysięcy ludzi pozbawionych życia tylko dlatego, że byli częścią Warszawy”
– Ludność cywilna Woli, w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, doświadczyła brutalnej przemocy, której skala do dziś budzi poruszenie, smutek i refleksję. 50 tysięcy ludzi zostało pozbawionych życia nie za decyzje wojskowe, ale za samą obecność – za to, że byli częścią Warszawy – napisał w liście do uczestników uroczystości prezydent Rafał Trzaskowski. Słowa prezydenta odczytała wiceprezydentka Aldona Machnowska-Góra.
Prezydent stolicy podkreślił również, że pamięć o cywilnych ofiarach wojny nie jest jednorazowym gestem, ale trwałym zobowiązaniem. – Upamiętnienie to nie tylko rocznice, ale również działania edukacyjne, polityka pamięci i opieka nad miejscami, które mają głęboko zakorzenione znaczenie – zaznaczył Trzaskowski.
„Nie ma takiego miejsca na Woli, które nie byłoby uświęcone krwią”
O ogromie tragedii, jaka rozegrała się na warszawskiej Woli w sierpniu 1944 roku, przypomniał burmistrz dzielnicy, Krzysztof Strzałkowski. – To zbrodnia tak poruszająca, że bledną przy niej wszystkie okropieństwa II wojny światowej – powiedział.
W swoim przemówieniu podkreślił, że nie ma na Woli miejsca, ulicy ani kamienia, które nie byłyby związane z tragiczną historią mieszkańców dzielnicy. – To, że jesteśmy wspólnotą i trwamy w tej wspólnocie w chwilach trudnych rocznic, podnosi we mnie wiarę, że ta wspólnota musi trwać także w momentach mniej oczywistych – dodał Strzałkowski, apelując o przekazywanie tej pamięci kolejnym pokoleniom.
Marsz Pamięci i apel
Po zakończeniu uroczystości na skwerze Pamięci odbył się tradycyjny Marsz Pamięci. W jego trakcie wyczytywano nazwiska mieszkańców Warszawy zamordowanych przez Niemców w czasie powstania. Marsz zakończył się na Cmentarzu Powstańców Warszawy, gdzie złożono kwiaty i wygłoszono okolicznościowe przemówienia.
Wzruszające słowa skierowała do uczestników wydarzenia Wanda Traczyk-Stawska, ps. "Pączek", uczestniczka Powstania Warszawskiego, członkini Szarych Szeregów i przewodnicząca Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy.
– Rozpoczęliśmy powstanie, bo chcieliśmy, żeby Warszawa była wolna. (…) Żołnierz nigdy nie wie, kiedy nadejdzie jego czas. My jeszcze żyjemy i chcę was prosić, żebyście pamiętali o nas. Żebyście tu przychodzili, kiedy nas już nie będzie. Wolność nie jest dana raz na zawsze. Trzeba dbać o swój kraj, trzeba być gotowym do obrony – mówiła „Pączek”