Warszawski ratusz wciąż chce zwrotu Szpitala Południowego
Pod koniec marca br. minister zdrowia na wniosek wojewody mazowieckiego, korzystając z przepisów ustawy covidowej, wprowadził do Szpitala Południowego rządowego pełnomocnika. Władze m.st. Warszawy zaskarżyły tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w swoim wyroku stwierdził jej nieważność.
Przypomnijmy: 26 marca br. do Szpitala Południowego została wprowadzona rządowa pełnomocnik, Ewa Więckowska, która wcześniej kierowała placówką. Uzasadnieniem decyzji ministra zdrowia był rzekomy brak współpracy Warszawy przy tworzeniu łóżek covidowych. Szpital Południowy powinien przyjąć 300 pacjentów chorych na COVID-19, w tym 80 pacjentów wymagających respiratora.
29 lipca br. Wojewódzki Sąd Administracyjny na posiedzeniu niejawnym wydał wyrok dot. Szpitala Południowego.
– Szpital Południowy został odebrany Warszawie w sposób, który rażąco narusza prawo. Mówiliśmy o tym od początku, a teraz potwierdza to sąd. Uzasadnienie wyroku nie pozostawia wątpliwości i kompromituje resort zdrowia. Zgodnie z orzeczeniem decyzja ministra o zabraniu szpitala jest nieważna w świetle prawa, dlatego domagamy się natychmiastowego zwrotu placówki mieszkańcom stolicy – mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
– Podkreślam, że od początku pandemii współpracowaliśmy z rządzącymi i jesteśmy do tego gotowi. Dzisiaj nie ma żadnego uzasadnienia, żeby ten szpital dalej pozostawał w rękach ministerstwa, zwłaszcza że jest fatalnie zarządzany i generuje ogromne straty, zamiast leczyć ludzi – doda Rafał Trzaskowski.
Wyrok WSA: decyzja o przejęciu Szpitala Południowego nieważna
Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazał w wyroku, że:
- minister zdrowia nie przeprowadził postępowania administracyjnego w sposób prawidłowy;
- minister zdrowia nie zbadał sprawy, nie przeprowadził postępowania dowodowego, a decyzję o wprowadzeniu do Szpitala Południowego rządowego pełnomocnika wydał w oparciu jedynie o wniosek wojewody mazowieckiego;
- minister zdrowia nie wezwał m.st. Warszawy do zapoznania się z materiałem dowodowym;
- nie pozwolił Warszawie wypowiedzieć się co do zebranego materiału dowodowego;
- nieprawidłowo oznaczył strony postępowania;
- sąd zwrócił ponadto uwagę na to, że minister zdrowia korzystając z przepisu ustawy covidowej uprawniającego go do działania uznaniowego, powinien zbadać sprawę w sposób wnikliwy. Co ważne ustawa covidowa mówi wprost, że powołana pełnomocnika można dokonać tylko jeśli „(…)zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek” a to oznacza, że minister zdrowia nie tylko powinien w sposób szczególny ocenić sytuację i zgromadzić materiał, ale też uzasadnić swoją decyzję.
Ministerstwu zdrowia służy teraz odwołanie od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ponieważ jednak WSA orzekł nie o uchyleniu decyzji ministra, a stwierdził jej nieważność, oznacza to, że Szpital Południowy należy zwrócić m.st. Warszawie, niezależnie od prawa ministra do odwołania.
Szpital Południowy świecił pustkami w czasie epidemii
– Wyrok WSA obalił tezę ministra zdrowia o rzekomym zawinieniu zarządu spółki Solec (kierującym szpitalem Solec i Południowym), wskazując, że decyzja ta jest „niejasna i wątpliwa” bo obowiązek przygotowania 300 łóżek w placówce spoczywał na Pani Ewie Więckowskiej, byłej prezes szpitala, którą w swojej decyzji minister zdrowia powołał później na rządowego komisarza – dodaje prezydent Rafał Trzaskowski.
Jak podkreśla Renata Kaznowska, zastępca prezydenta m.st. Warszawy w szczytowym momencie epidemii przez krótki czas w Szpitalu Południowym było leczonych 150 pacjentów.
– W tym samym czasie wojewoda i minister wydawali kolejne decyzje na zamykanie oddziałów w pozostałych naszych szpitalach tworząc łóżka covidowe. Łącznie w miejskich szpitalach przygotowaliśmy 30 proc. wszystkich łóżek zorganizowanych w Warszawie dla pacjentów zakażonych koronawirusem – wyjaśnia wiceprezydent Kaznowska, i dodaje: – Szpital Południowy wymaga doposażenia i uruchomienia oddziałów specjalistycznych m.in. chirurgii ogólnej, kardiologii i chorób wewnętrznych oraz ginekologii i położnictwa.
Władze miasta planowały rozpoczęcie przenoszenia do Szpitala Południowego oddziałów z drugiego miejskiego szpitala Solec, który wymaga kapitalnego remontu. We wniosku z maja br. do ministerstwa zdrowia Warszawa domagała się zwrotu placówki i pozwolenia na uruchomienie w Szpitalu Południowym oddziału rehabilitacji pocovidowej.
– Od wielu już dni w szpitalu jest mniej niż 10 pacjentów. To powoduje, że placówka notuje wielomilionowe straty, które do końca tego roku mają wynieść 20 mln złotych. I na taką kwotę rządowa pełnomocnik złożyła wniosek do miasta o dokapitalizowanie spółki. Mamy coraz mniej czasu przed czwartą falą epidemii żeby przygotować Szpital Południowy. Nie można dopuścić do tego, aby placówka stała pusta zamiast leczyć pacjentów z COVID-19 – podsumowuje wiceprezydent Kaznowska.
O Szpitalu Południowym
Budowa Szpitala rozpoczęła się w grudniu 2016 r. W 2020 r., w związku z trwającą pandemią, władze miasta porozumiały się z wojewodą mazowieckim i wspólnie podjęły decyzję, że placówka zostanie oddana do użytku jako tzw. tymczasowy szpital covidowy. Pierwsi pacjenci trafili do Szpitala Południowego 15 lutego br. Budowę i oddanie szpitala do użytku udało się przyspieszyć aż o pół roku.
Koszt budowy Szpitala Południowego poniesiony przez Warszawę to niemal 400 mln zł. Wojewoda mazowiecki przekazał ponad 22 mln złotych na przyspieszenie prac i zakup części wyposażenia do placówki.
Po ustąpieniu pandemii Szpital Południowy miał być nowoczesną, wielooddziałową placówką leczniczą dla mieszkańcom południowej Warszawy. Władze miasta planowały tam uruchomić m.in. oddziały ginekologiczno–położniczy, chirurgii urazowej i ortopedii, chirurgii ogólnej, internę z pododdziałem kardiologicznym. W placówce miały znaleźć się również nowoczesne laboratorium, apteka, nocna i świąteczna opieka zdrowotna oraz przychodnia przyszpitalna.
Fot. UM Warszawa