Wpadł w furię, a potem w ręce policjantów
Za zniszczenie mienia odpowie zatrzymany przez policjantów 26-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna wyrwał boczne lusterko z pojazdu marki Toyota oraz porysował powłokę lakierniczą drzwi i błotnika. W ten nietypowy sposób młody człowiek postanowił wyładować furię po wcześniejszej kłótni z dziewczyną. Wartość strat została oszacowana na kwotę ponad 1 000 złotych. Teraz zatrzymanemu za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Mokotowscy funkcjonariusze z wydziału wywiadowczo-patrolowego kilka minut po północy otrzymali informację, że młody człowiek dokonał uszkodzenia samochodu zaparkowanego przy jednej z warszawskich ulic. Mężczyzna, który wyszedł późnym wieczorem na spacer z psem w kierunku ul. Wiktorskiej, usłyszał głośne słowa awantury pomiędzy chłopakiem, a dziewczyną. Po chwili kobieta szybkim krokiem oddaliła się, a mężczyzna zaczął podążać w kierunku ul. Wiśniowej.
Nagle 41-letni świadek zdarzenia, usłyszał dźwięk łamanego plastiku i tłuczonego szkła. Zobaczył, że zaparkowany prawidłowo samochód koloru czarnego ma wyrwane prawe lusterko, które leżało na chodniku, a sprawca uszkodzenia energicznie wymachiwał rękami i powoli oddalał się w swoim kierunku. Takim zachowaniem 26-letni mieszkaniec Mokotowa, dał upust swojej frustracji, niszcząc cudze mienie.
Chcąc nie dopuścić do ucieczki sprawcy uszkodzenia, spacerujący z psem mężczyzna, poprosił o pomoc Policję, dzwoniąc pod numer alarmowy. Podejrzany jednak zauważył spacerującego z psem przechodnia i usiłował się schować pomiędzy inne zaparkowane samochody. Funkcjonariusze, znający rysopis sprawcy i będący cały czas w połączeniu telefonicznym ze zgłaszającym, szybko zatrzymali 26-letniego wandala. Chwilę po zdarzeniu, poinformowany przez sąsiadkę, która stała na balkonie swojego mieszkania i również zaobserwowała całe zdarzenie, przyszedł na miejsce zaparkowanego pojazdu właściciel uszkodzonego samochodu.
Pokrzywdzony zobaczył, iż w pojeździe wyłamane zostało boczne lusterko oraz uszkodzona powłoka lakiernicza bocznych drzwi i błotnika. 30-letni właściciel pojazdu oszacował straty na ponad 1000 złotych.
26-letni sprawca uszkodzenia noc spędził w policyjnej celi, gdyż jak się okazało, był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut za uszkodzenie mienia, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
mł.asp. Iwona Kijowska/g.p
Źródło: Komenda Stołeczna Policji