Wycinka drzew Przy Agorze
Obok nowo powstającej inwestycji na ulicy Przy Agorze zostały wycięte drzewa. Okoliczni mieszkańcy od razu zareagowali, informując o sprawie lokalne media.
Wycinka miała miejsce jeszcze w październiku. Mieszkańcy zwrócili się w tej sprawie do władz, gdy to jednak nie przyniosło spodziewanych efektów, zgłosili się z tą sprawą do mediów. „Zabrali nam ostatni kawałek zieleni” - żalą się mieszkańcy ulicy Przy Agorze. Pod ich blokiem wycięto trzy klony - mówi nam rozżalona pani Janina. „Komu one przeszkadzały? Czyżby deweloper miał w tym jakiś interes?” - pisał pan Hubert, który zainterweniował jako pierwszy. „Zabrali nam ostatni kawałek zieleni. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie się przeprowadzać na przedmieścia” – dodaje.
Miasto tłumaczy, że było to nieuniknione. Nie wszyscy mieszkańcy są jednak oburzeni. - Nie rozumiem ludzi, którzy robią aferę z powodu kilku drzewek. Mamy blisko Las Bielański, po co nam tych parę klonów? - irytuje się jeden z lokatorów bloku Przy Agorze 26. Internauci także nie rozpaczają nad utratą zieleni: „Ktoś by wreszcie pomyślał o budowie miejsc parkingowych. Może dzięki temu coś się zmieni na lepsze w sprawach kierowców” - pisze na forum pan Jan.
Decyzję o wycięciu drzew podjęło miasto. Jak twierdzi zastępca burmistrza Ilona Soja-Kozłowska, powodów do ich usunięcia było wiele. „Główną przyczyną było to, że wszystkie trzy klony rosły na drodze pożarowej nowo wybudowanego budynku. Ponadto w dwóch drzewach stwierdzono zagrożenie wyłamań konarów” – zapewnia Ilona Soja-Kozłowska. „Drzewa te były już wielokrotnie konserwowane. Zostały usunięte również z powodu złego stanu zdrowia oraz aby udrożnić ciąg pieszy i wygospodarować dodatkowe miejsca parkingowe” - dodaje.
Wiceburmistrz zapewnia, że zgodnie z decyzją wydaną przez Wydział Ochrony Środowiska, wnioskodawcy wycinki drzew nadano warunek dodatkowych nasadzeń w sąsiedztwie budynku. Uważa również, że urząd dba o zapewnienie rekompensaty w postaci nasadzeń minimum w skali 1:1. „Zdecydowanie nie można stawiać na infrastrukturę kosztem roślinności. Bielany jako jedna z niewielu ››zielonych dzielnic‹‹ Warszawy pragnie pozostać zielona, a nie wybetonowana” – podkreśla zastępca burmistrza.
Rafał Kubaszewki