"Zabiłem żonę" - takie zgłoszenie otrzymała pruszkowska policja
„Zabiłem żonę” – tak brzmiało dramatyczne zgłoszenie, które postawiło na nogi służby w powiecie pruszkowskim. Gdy policjanci dotarli na miejsce, okazało się, że kobieta żyje, a cała historia została zmyślona przez pijanego 47-latka. Teraz mężczyzna odpowie za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie.

Do dramatycznego zgłoszenia doszło w minionych dniach w powiecie pruszkowskim. 47-letni mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy i powiadomił, że... zabił swoją żonę. Na miejsce natychmiast ruszyli policjanci.
Jak informuje pruszkowska policja unkcjonariusze nie zwlekali – liczyła się każda minuta. Gdy dotarli pod wskazany adres, zastali mężczyznę oraz jego żonę. Na szczęście kobiecie nic się nie stało. W rozmowie z mundurowymi potwierdziła, że nie doszło do żadnej przemocy i że nie obawia się o swoje życie.
Szybko okazało się, że alarmujący telefon był fałszywy. 47-latek znajdował się pod wpływem alkoholu i, jak sam później przyznał, zgłoszenie było wyssane z palca.
Mężczyzna został zatrzymany i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie. Zgodnie z art. 238 Kodeksu karnego grozi mu teraz do 2 lat więzienia.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.