mobile
REKLAMA

Zagadka płonącego człowieka na Dworcu Zachodnim

Gdy patrolowali okolice Dworca Zachodniego, strażnicy miejscy usłyszeli przeraźliwe wołanie o pomoc. Ktoś krzyczał: „Ratunku! Pomocy! Palę się!”. Funkcjonariusze nie zwlekali ani chwili i pobiegli na ratunek

Jakub Bielawski
Zagadka płonącego człowieka na Dworcu Zachodnim

Dramat na Dworcu Zachodnim

W nocy z 20 na 21 września doszło do dramatycznego zdarzenia w okolicy Dworca Zachodniego. Około godziny 2 strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego patrolowali teren, gdy usłyszeli przerażające wołanie o pomoc.

Na ich oczach paliło się drzewo. Słup ognia sięgał kilkudziesięciu metrów. Pod drzewem funkcjonariusze zauważyli postać człowieka, który wzywał pomocy. Nie zastanawiając się długo, strażnicy przeskoczyli przez płot i ruszyli na ratunek. Udało im się wyciągnąć poszkodowanego z ognia łapiąc go za ręce, po czym zaczęli gasić płonące na nim ubranie. Następnie wezwali pogotowie i straż pożarną.

Nie wiadomo co się stało

Ofiarą pożaru był 69-letni mieszkaniec stolicy, który odniósł poważne poparzenia drugiego stopnia na około 20 procent powierzchni skóry. Został przetransportowany do szpitala w stanie ciężkim. Nie wiadomo, co spowodowało wybuch pożaru. Sprawą zajmują się specjaliści.

fot.Straż Miejska

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda