AZS UW pokonał AZS AWF w akademickich derbach Warszawy
W rozgrywanych w piątek wieczorem derbach Warszawy I ligi piłkarzy ręcznych gr. C lider tabeli AZS UW Warszawa pokonał w Hali Gier przy ul. Marymonckiej 34 zespół AZS AWF Warszawa 37:24. Podopieczni trenera Piotra Obrusiewicza zakończyli tym samym serię trzech zwycięstw z rzędu akademików z Bielan.

Starcie dwóch ekip, które grają w tym sezonie o zupełnie inne cele miało zdecydowanego faworyta. Zespół z Ochoty prowadzi w tabeli i pewnym krokiem zmierza w kierunku wygrania całej ligi.
Jednak podbudowany trzema zwycięstwami z rzędu AZS AWF Warszawa nie zamierzał bez walki oddać punktów faworyzowanym gościom pomimo braku w składzie swojego wyborowego strzelca Rafała Romańczuka.
Początek meczu zgodnie z oczekiwaniami należał do AZS UW, który szybko, bo już po pięciu minutach prowadził 4:0, głównie za sprawą skrzydłowego Maksymiliana Śliwińskiego. Gospodarze odpowiedzieli dopiero w siódmej minucie trafieniem Macieja Lipki. W kolejnych minutach spotkanie nieco się wyrównało, ale po mniej więcej kwadransie gry ponownie do głosu doszli goście. Lider bezlitośnie wykorzystywał proste straty i niedokładne zagrania zawodników AZS AWF oraz dobrą postawę w bramce Michała Wierzbińskiego. W efekcie na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy było 14:6 dla zawodników trenera Obrusiewicza.
Końcowe fragmenty tej części rywalizacji należały do dwóch zawodników. Kacpra Arlitewicza po stronie gospodarzy oraz Yahora Volkau po stronie AZS UW. Obaj gracze zdobyli po trzy trafienia dla swoich zespołów a wynik do przerwy ustalił ten pierwszy, dzięki czemu akademicy z Bielan zmniejszyli straty do dziewięciu bramek. AZS UW prowadził po pierwszej połowie 19:10.
W drugiej połowie meczu obraz gry niewiele się zmienił. Gospodarze walczyli, starali się, ale liczba popełnionych błędów i brak Rafała Romańczuka nie pozwolił na nawiązanie równorzędnej walki z faworytem. Goście całkowicie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a po trafieniu w 41 minucie skrzydłowego Marka Wasilewskiego prowadzili już różnicą czternastu trafień. Na tablicy pojawił się wynik 28:14. Ambitni gospodarze nie zamierzali jednak schodzić pokonani z dorobkiem poniżej dwudziestu bramek w meczu. Tej sztuki udało im się dokonać dzięki dobrej postawie obrotowego Jakuba Grzanowskiego oraz Kacpra Arlitewicza, który zaliczył w starciu z liderem łącznie osiem trafień. Ostatecznie AZS UW pokonał lokalnego rywala 37:24, zdobył trzy punkty i pewnie zmierza do wygrania ligi. Z kolei podopiecznym Pawła Olewniczaka należy się pochwała za ambitną walkę z wyżej notowanym rywalem.