Czy Michael Jackson pozostanie patronem amfiteatru na Bemowie?
21 lat temu Michael Jackson wystąpił na jedynym koncercie w Polsce. W 2009 roku amfiteatr na Bemowie otrzymał imię amerykańskiego gwiazdora. Po emisji kontrowersyjnego dokumentu „Leaving Neverland”, który ujawnia pedofilskie skłonności artysty, bemowscy aktywiści wystąpili o zmianę patrona amfiteatru.
Michael Jackson to niekwestionowana gwiazda amerykańskiej pop kultury. I chociaż od jego śmierci mija 10 lat to wciąż uznawany jest na świecie za „Króla Popu”, który przełamał wiele społecznych stereotypów, w tym uprzedzenia na tle rasowym. Jego prywatne życie wzbudzało tyle samo emocji, co jego sukcesy w branży muzycznej. Albumy i single z jego repertuarem sprzedano na świecie w nakładzie ponad 750 milionów egzemplarzy. Michael Jackson niewątpliwie należy do grona sezamów nagraniowych takich, jak Jimmy Hendrix czy Elvis Presley.
W 1988 roku „Polskie Nagrania” - największa wówczas w kraju nad Wisłą firma fonograficzna - wydała licencyjny winylowy krążek Michaela Jacksona „Bad” z dziesięcioma przebojami, w tym: „The Way You Make Me Feel”, „Another Part of Me”, „I Just Can't Stop Loving You” i tytułowym „Bad”. Ukazał się też jego odpowiednik w postaci kasety magnetofonowej. Osiem lat później Michael Jackson po raz pierwszy pojawił się w Polsce i wystąpił przed 120 tyś. publicznością na warszawskim Bemowie. Obiecał wybudowanie parku rozrywki, chciał też kupić hotel Bristol. Marcin Święcicki, ówczesny prezydent Warszawy, wręczył artyście klucze do stolicy.
Niestety, żadne z tych przedsięwzięć nie zostało nigdy zrealizowane. Samorządowcy chcąc jednak w jakiś sposób upamiętnić legendarny koncert artysty w stolicy oddali hołd jego twórczości nadając w 2009 roku amfiteatrowi w Parku Górczewska imię Michaela Jacksona. Na pamiątkowej czarnej granitowej tablicy wyryto napis: „Tu na Bemowie, 20 września 1996 roku zelektryzował Polskę dając koncert dla ponad 100.000 ludzi, przenosząc nas w świat dotychczas nieznany”.
Niedawno jednak tabliczka z imieniem i nazwiskiem piosenkarza zniknęła. A wszystko za sprawą wyemitowanego w HBO kontrowersyjnego filmu dokumentalnego Dana Reeda „Leaving Neverland”, który opowiada o seksualnych skłonnościach Jacksona do nieletnich chłopców, burząc tym samym jego dotychczasowy wizerunek.
Wniosek o zmianę patrona amfiteatru w Parku Górczewska zgłosili bemowscy aktywiści Kukiz’15. Jeśli mieszkańcy zdecydują o zmianie patrona amfiteatru , to – jak podkreśla Maciej Lasek, wiceburmistrz dzielnicy Bemowo ds. kultury – zarząd dzielnicy i radni nie będą oponować.
Sam pomysł zmiany patrona również budzi mieszane uczucia.
– Zasługi Michaela Jacksona dla masowej kultury muzycznej na świecie są niepodważalne. Jego koncert na Bemowie przeszedł do historii. Moim zdaniem emisja filmu, w którym dwóch obecnie dorosłych mężczyzn dopiero teraz, po tylu latach, ujawnia, że było molestowanych przez Jacksona, nie powinna mieć wpływu na jego dokonania artystyczne. Już kiedyś był oskarżony o pedofilię, ale został z tych zarzutów oczyszczony. Dlatego uważam, że Michael Jackson nadal powinien być patronem bejowskiego amfiteatru – mówi Andrzej Maroszek, aktor, parodysta, komik.
– Bardzo lubię piosenki Jacksona. Wspaniały artysta i showman. Nigdy nie byłam na jego koncercie i nie będę, bo wtedy, gdy zmarł miałam niespełna siedem lat. Muzykę jego poznałam dzięki rodzicom, a o jego jedynym koncercie w Warszawie opowiadała mi ciocia. Trudno mi uwierzyć, że był pedofilem. Teraz w ogóle dużo mówi się o molestowaniu nieletnich. Ale bez względu na to, czy Jackson był pedofilem czy też nim nie był, nadal będę słuchać jego piosenek. Bo dla mnie ważna jest jego twórczość, a nie to, co robił w życiu prywatnym. Bo nawet jeśli był tym pedofilem to czy to oznacza, że był beztalenciem muzycznym? Głupi pomysł, aby zmieniać nazwę amfiteatru na Bemowie, gdzie kiedyś wystąpił – mówi 17-letnia Julka, fanka Michaela Jacksona.
Niewielu zapewne pamięta, że jeszcze za życia artysty oskarżano go o pedofilię. Pierwsze tego typu pogłoski obiegły świat na początku lat… 90-tych XX wieku. Postawiono mu wtedy łącznie 14 zarzutów. Był wielokrotnie przesłuchiwany na tę okoliczność. Ostatecznie w maju 2005 roku został uniewinniony. Najbliższa rodzina broni dobrego imienia artysty. Szkoda tylko, że on sam nie może już wypowiedzieć się w tej kwestii…
Anna Tomasik