Zgodnie z nowelizacją ustawy o zakazie propagowania komunizmu, część ulic Warszawy zmieni nazwy. Na razie uchwalono nowych patronów sześciu arterii. Zapowiadane są dalsze zmiany, choć wygląda na to, że nie obędzie się bez kontrowersji.

Rada Warszawy zdekomunizowała sześć wybranych ulic, nadając im nowych patronów – aby uniknąć zamieszania – o tych samych nazwiskach, ale innych imionach i oczywiście życiorysach niż dotychczasowi. I tak ul. Juliana Bruna na Mokotowie stała się ul. Giordana Bruna. Nowy patron był włoskim filozofem. Ulicę Józefa Feliksa Ciszewskiego na Ursynowie zastąpiła ul. Jana Ciszewskiego, dziennikarza sportowego. Ulica Anastazego Kowalczyka na Żeraniu stała się ul. Jana Kowalczyka. Nowy patron był wybitnym astronomem, pracującym na Uniwersytecie Warszawskim. Na Bielanach ul. Lucjana Rudnickiego zastąpiona została ul. generała Klemensa Rudnickiego. Na Bemowie ul. Jana Kędzierskiego zmieniła nazwę na ul. Apoloniusza Kędzierskiego, malarza. Dotychczasowa ul. Gustawa Reichera na Zaciszu stała się ul. Eleonory Reicher – lekarki, dyrektorki Instytutu Reumatologicznego. Zmiany nazwisk spotkały się jednak z zarzutem przypadkowości. Rady klubu PiS, Filip Frąckowiak zauważył, że dekomunizacja ograniczyła się do „wyszukiwania w Internecie osób o tych samych nazwiskach”. Niezaprzeczalnie jednak taki zabieg ułatwił życie mieszkańcom miasta, którzy nie muszą zapamiętywać nowych adresów.

Dekomunizacja w Warszawie obejmie nie tylko zmiany nazw ulic ale także usunięcie pomników, obelisków oraz tablic upamiętniających postaci i wydarzenia związane z ustrojem komunistycznym. Przepisy ustawy nie dotyczą wyłącznie obiektów niewystawionych na widok publiczny, znajdujących się na cmentarzach i w innych miejscach spoczynku. Obowiązek usunięcia pomników spoczywać będzie na właścicielach nieruchomości, a więc w dużej mierze na Radzie Warszawy, w związku z usytuowaniem wielu obiektów na gruntach miejskich. Wśród najbardziej znanych monumentów gloryfikujących komunizm wymienić należy Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej, stojący w Parku Skaryszewskim na Pradze Południe oraz pomnik generała Zygmunta Berlinga, zlokalizowany między rozjazdami Trasy Łazienkowskiej na Saskiej Kępie. Obydwa od lat budzą sprzeciw mieszkańców Warszawy i wielokrotnie postulowano ich usunięcie. Odnotowano również samozwańcze próby zniszczenia pomników po 1989 roku.