Derby stolicy dla siatkarek UMKS MOS Wola
Z bardzo dobrej strony pokazały się siatkarki UMKS MOS Wola Warszawa w kolejnym spotkaniu Mazowieckiej I Ligi Juniorek. W hali sportowej przy ul Rogalińskiej pewnie pokonały inną stołeczną ekipę - drugą drużynę Sparty - 3:0.
Derby stolicy znakomicie rozpoczęły gospodynie, które po kilku pierwszych piłkach miały pięć punktów przewagi. W drużynie z Woli funkcjonowało wszystko. Dobra zagrywka, przyjęcie i gra w bloku pozwoliły na kontrolę od początku do końca tej partii.
Początek drugiego seta był bardzo wyrównany. Zawodniczki Sparty popełniały mniej błędów własnych, a siatkarki UMKS MOS nie utrzymały skuteczności w ataku na poziomie pierwszej partii. W drugiej części seta podopieczne trenera Stanisława Lizińczyka wróciły do swojej gry szybko odskakując rywalkom. Decydujący punkt dający zwycięstwo w tej części meczu zdobyła po mocnym ataku Oliwia Kosieradzka.
Trzecia i jak się później okazała ostatnia partia należała ponownie do gospodyń. Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Rogalińskiej z dumą oklaskiwali kolejne akcje siatkarek UMKS MOS Wola, które po kilku minutach prowadziły już 8:0 i nie zwalniały tempa. Najszybciej rozegrany set zakończył się zwycięstwem ekipy z Woli 25:15, a cały mecz 3:0.
UMKS MOS Wola Warszawa - Sparta II Warszawa 3:0 (25:20, 25:22, 25:15)
Drużyna z Woli zagrała w składzie: Katarzyna Kamińska, Julia Wydmańska, Katarzyna Mazurek, Sylwia Postek, Emilia Kaczmarzyk, Oliwia Kosieradzka, Julia Kabala, Martyna Rozwadowska, Izabela Osipiak, Ewa Kwiatkowska, Olga Sawińska, Wiktoria Połosak, Martyna Kruszewska.- Mecz z drugim zespołem Sparty Warszawa zakończył się pewnym wynikiem 3:0. Naszą mocną stroną była na pewno zagrywka, która uniemożliwiła wyprowadzenie akcji przeciwniczkom, a nam ułatwiła pomyślne zakończenie kontry. Myślę, że elementem nad którym musimy jeszcze popracować jest asekuracja ataku. Cieszę się, że przerwałyśmy złą passę po dwóch ostatnich meczach i mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej - powiedziała po meczu Julia Kabala, siatkarka UMKS MOS Wola. - Na razie jest początek sezonu i nie jesteśmy jeszcze w swojej szczytowej formie. Mamy nową drużynę i zdecydowanie brakuje nam zgrania, ale mam nadzieję, że wszystko przyjdzie z czasem. Naszą mocną stroną jest na pewno wiara w to, że może być coraz lepiej i na pewno każda z nas chcę osiągnąć to samo - mówi Oliwia Kosieradzka, czołowa siatkarka wolskiej ekipy.
W kolejnym spotkaniu podopieczne trenera Lizińczyka zmierzą się w czwartek, 17 października w Węgrowie z miejscowym Nike.
Fot. MOS Wola