Elektrownia wiatrowa przy Świątyni Opatrzności w Wilanowie. Dlaczego wstrzymano budowę?
W sierpniu tego roku Archidiecezja Warszawska rozpoczęła budowę elektrowni wiatrowej przy Świątyni Opatrzności w Wilanowie. Wysokość turbiny była przewidziana na 14,5 metrów - tyle ile średnio ma pięciopiętrowy budynek. Jednak prace budowlane wstrzymano, a sprawą zajmuje się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego oraz wojewoda mazowiecki. Co poszło nie tak?
Obok Świątyni Opatrzności w Wilanowie miała stanąć 14,5 metrowa turbina wiatrowa. Jakiś czas temu przedstawiciele Archidiecezji Warszawskiej złożyli powiadomienie o rozpoczęciu prac budowlanych do urzędu dzielnicy. Pracownicy administracji szybko zaakceptowali zgłoszenie, nie kwestionując procedury prawnej, która musi się odbyć przy tego typu inwestycjach. Okazało się, że minielektrownia wiatrowa była budowana bez pozwolenia. W związku z tym, Agata Diduszko - Zyglewska, radna m.st. Warszawy z ramienia Lewicy, złożyła interpelację do urzędu miasta. Zapytaliśmy ją, co sądzi na temat inwestycji:
- Przez tę inwestycję złożyłam interpelację do urzędu miasta. Cieszę się, że m.in. dzięki niej, udało się zatrzymać budowę, bo to jest kolejny przypadek, kiedy Archidiecezja Warszawska zachowuje się tak, jakby prawo jej nie dotyczyło i mogła działać poza nim. Mamy w Warszawie całą historię związaną z tzw. ,,Nycz Tower’’, budowaną poza wszelkimi procedurami. Tutaj doszło do podobnej sytuacji. Archidiecezja postanowiła zbudować wiatrak wielkości pięciopiętrowego budynku, co wpływa, i na komfort mieszkańców, bo to jest niecałe 100 metrów od najbliższych budynków, i na estetykę przestrzeni. Archidiecezja postanowiła to zrobić bez pozwolenia na budowę - złożyła tylko zawiadomienie do urzędu dzielnicy - a władze zachowały się niezwykle przychylnie, przychylniej niż wobec innych inwestorów. I nie zauważyły tego, że zaakceptowanie takiej inwestycji jest niezgodne z prawem. Przy tego rodzaju budowie, pozwolenie na wykonywanie robót jest absolutną koniecznością. Cieszę się, że prezydent Trzaskowski zareagował na interpelację i zlecił zajęcie się tą sprawą Inspektoratowi Nadzoru Budowlanego i wojewodzie, ponieważ nie ma żadnego dobrego powodu, dla którego kościół nie stosować się do wymogów stawianych przez prawo. Oczywiście, nie wątpię, że Archidiecezja zrobi wszystko, aby kontynuować tę budowę. Natomiast wszystko to, co sprawdza się przy tego rodzaju inwestycjach, musi zostać zweryfikowane - wpływ na środowisko, estetykę przestrzeni, standardy życia ludzi, którzy tam mieszkają. Jeśli się okaże, że elektrownia wiatrowa nie obniża tych standardów i nie łamie prawa, wtedy Archidiecezja, tak jak każdy inny inwestor, może budować - powiedziała.
Pomysł postawienia turbiny wiatrowej obok tak reprezentatywnego miejsca dzielnicy Wilanów, jakim jest Świątynia Opatrzności, od samego początku wywoływał kontrowersje i protesty mieszkańców. Co sądzą o nim poszczególni radni?
- Prywatnie jestem wielkim zwolennikiem atomu i odnawialnych źródeł energii. Uważam, że farmy wiatrowe i fotowoltaika mogą być bardzo przydatne, zwłaszcza w naszej strefie klimatycznej, gdzie pogoda bywa zmienna. Natomiast okolice tak znaczącego obiektu Warszawy, jakim jest Świątynia Opatrzności, czy dość uporządkowane architektonicznie tereny miasteczka Wilanów, nie są przestrzenią, gdzie taki wiatrak by pasował. Lokalizacja jest absolutnie nietrafiona. Proces decyzyjny, który doprowadził do rozpoczęcia budowy był, w mojej ocenie, zbyt pochopny. Chociaż mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju paradoksem. Mimo promocji odnawialnych źródeł energii, okazuje się, że chęć postawienia takiej instalacji wywołuje duże kontrowersje. Ale ja to oczywiście rozumiem, bo, w mojej ocenie, nie jest to odpowiednie miejsce do budowania turbiny wiatrowej - powiedział w rozmowie z nami Maciej Binkowski, radny m.st. Warszawy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
A co o tym pomyśle sądzi Paweł Lech, radny m.st. Warszawy z ramienia Koalicji Obywatelskiej?
- To nie jest dobry pomysł, żeby w środku miasta budować tego typu instalacje. Popieram to, co możemy zaobserwować na Ursynowie, gdzie stoją dwie miniturbiny wiatrowe, które nie zaburzają krajobrazu. Jednak tego typu inwestycja, jaką jest turbina przy Świątyni Opatrzności, nie powinna być w ogóle rozważana - uznał.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego potwierdził, że obiekt, który ma powstać na terenie Świątyni, wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Organ nadzoru budowlanego skierował wniosek do wojewody mazowieckiego o uchylenie przyjętego przez dzielnicę zgłoszenia.
Czekamy również na stanowisko Archidiecezji Warszawskiej w tej sprawie, gdy je otrzymamy opublikujemy w całości.
fot. pixabay