Górczewska - czarny punkt na drogowej mapie Warszawy
Budowa metra to dla warszawiaków duże wyzwanie organizacyjne oraz komunikacyjne. Nie wszędzie jednak zmiany te przebiegają bezpiecznie. Dotyczy to m.in. mieszkańców Bemowa i Woli gdzie w związku ze zmianą organizacji ruchu na ulicy Górczewskiej ciągle dochodzi do wypadków. W związku z tymi zdarzeniami, wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka wystosował zapytanie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Zmiana organizacji ruchu na ul. Górczewskiej spowodowana jest budową drugiej linii metra. Jak wynika z informacji mieszkańców oraz z doniesień medialnych zmiana ta jest wyjątkowo niebezpieczna dla kierowców. Marszałek Tyszka w swoim zapytaniu wyjaśnia, że: „Kierowcom uprzykrzają życie szykany drogowe – niewidoczne zwłaszcza przy złych warunkach drogowych i atmosferycznych, oraz zwężenia pasów ruchu. Największy problem stanowi jednak kontrapas dla autobusów i taksówek biegnący od Bemowa w kierunku Woli, którym pojazdy te poruszają się niejako pod prąd”.
Miejscem najbardziej niebezpiecznym jest punkt na wysokości myjni, która znajduje się naprzeciwko Wola Parku. Kierowcy jadący w kierunku Bemowa przekraczając skrzyżowanie spoglądają tylko na prawo, aby upewnić się czy nie nadjeżdżają samochody od strony Woli, przy tym wszystkim ignorując kontrapas dla autobusów i taksówek, które poruszają się w przeciwnym kierunku.
Poseł Tyszka komentuje: „To czarny punkt na drogowej mapie Warszawy. Zobowiązałem się mieszkańcom, że będę interweniował. W swoim zapytaniu proszę o: poszerzenie pasów, likwidację kontrapasu i parkingu oraz o budowę ronda. Organizacja ruchu w obecny kształcie jest ona skrajnie niebezpieczna dla kierowców”.
Przypomnijmy, zmiana organizacji ruchu nastąpiła tu w drugiej połowie 2016 roku. Początkowo porządku pilnował patrol policji, który pomagał kierowcom w przestrzeganiu przepisów. Aktualnie kierowcy zostali pozostawieni sami sobie czego skutkiem są notoryczne wypadki.