mobile
REKLAMA

Groudsmeni Legii Warszawa: Praca nad murawą jest jak wychowywanie dzieci

Reprezentacja Polski rozegrała 73. mecz w swojej historii na Stadionie Legii. Murawę przygotowywali groundsmeni Legii Warszawa. Szef zespołu Tomasz Strzyga opiekuje się płytą boiska od 21 lat.

Informacja prasowa
Groudsmeni Legii Warszawa: Praca nad murawą jest jak wychowywanie dzieci

– W ostatnim czasie głośno jest o obecnych na boisku lampach do doświetlania trawy. Najkrócej mówiąc, zastępują one słońce. Efekt był fajnie widoczny z tego względu, że boisko było przykryte matami do ocieplania nawierzchni (przytrzymują one ciepło pozyskiwane z systemu ogrzewania boiska. Chodzi głównie o noce, gdzie temperatury były ujemne). W tej chwili posiadamy na własność dwa duże unity, a czternaście sztuk wypożyczyliśmy, by przygotować boisko do meczu reprezentacji – komentuje Tomasz Strzyga.

– Wzorujemy się przede wszystkim na niemieckich klubach. Korzystaliśmy ze szkoleń organizowanych przez Bundesligę. Osobiście odwiedziłem wiele klubów w zachodniej Europie i w Anglii. Przejeździłem niemal całe Niemcy, podpatrywałem też pracę groundsmanów w klubach pokroju Arsenalu – dodaje.​ – Nasze dwie ostatnie wymiany przeprowadziliśmy z dostawcą z północnych Niemiec. Posiadamy nawierzchnię wysokiej jakości, ponieważ jest to wiechlina łąkowa. W Polsce tego typu darni nikt nie produkuje. Wcześniej korzystaliśmy z trawy z Węgier. Stwierdziliśmy, że ta wiechlina będzie lepsza, bo jest bardziej odporna na rozrywanie. Nasz obecny dostawca jest popularny w klubach Bundesligi. Z ich nawierzchni korzystają między innymi Bayern Monachium i Borussia Mönchengladbach.

W gestii groundsmenów jest również dbanie o murawy w Legia Training Center. – Na każdym boisku naturalnym jest ten sam gatunek trawy. Była ona wysiewana, a nie rozkładana z rolki. Jest to ta sama trawa, od tego samego dostawcy, co na boisku głównym. Dzięki temu piłkarze są przyzwyczajeni do nawierzchni - charakteryzuje Tomasz Strzyga. – Gdybym miał wymienić szczególnie wymagającego trenera, byłby nim Henning Berg. Wiele się od niego nauczyliśmy, wiadomo też skąd do nas przyszedł. Miał ogromne wymagania.

Fot. Legia Warszawa

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda