mobile
REKLAMA

Jakbym miał wybrać, zacząłbym w PlusLidze, a potem przeniósł się do Serie A

O przygodzie z siatkówką, idolach, planach na przyszłość i treningach w czasach koronawirusa z najlepszym tancerzem wśród siatkarzy, libero UMKS MOS Wola Kacprem Kuleszą rozmawia redaktor Marcin Kalicki.

Marcin Kalicki
Jakbym miał wybrać, zacząłbym w PlusLidze, a potem przeniósł się do Serie A

Marcin Kalicki: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z MOS Wola?

Kacper Kulesza: Moja przygoda w MOS-ie zaczęła się bodajże w piątej klasie podstawówki. Wcześniej trenowałem tenisa stołowego, podobnie jak mój brat Michał, lecz szybko się nam znudził. Po wakacjach poszedłem na pierwszy trening na Deotymy, który pamiętam do dziś.

M.K.: Podobnie, jak brat grasz na pozycji libero. Rywalizujecie ze sobą czy wspieracie się?

K.K.: Tak, Michał podobnie jak ja gra na pozycji libero. Czasem zagra jeszcze na przyjęciu lecz od tego roku zdrowo ze sobą rywalizujemy. Nie zmienia to faktu, że jest to rywalizacja czysto braterska. Jak mi nie idzie to wiem, że Michał będzie moim wsparciem.

M.K.: Twój boiskowy pseudonim to "Brzdącu". Skąd się wziął?

K.K.: Ha, ha. Tak, to prawda. Koledzy z zespołu zaczęli tak na mnie mówić na obozie i tak zostało do dziś. Wziął się chyba z tego, że jestem najniższy w drużynie. Nie chce źle powiedzieć, ale wydaje mi się, że to wymyślił Bartek Rubin i chce go serdecznie pozdrowić.

M.K.: Twój siatkarski wzór to?

K.K.: Jest wielu wspaniałych zawodników grających na pozycji libero. Jednak mam dwóch idoli. Są to Zatorski i Grebennikov.

M.K.: Liga polska czy liga włoska?

K.K.: Ciężki wybór. Większość zawodników wybrałaby ligę włoską. Jest to niewątpliwie bardzo dobry kierunek lecz młodzi zawodnicy za dużo tam nie grają. Jakbym miał wybrać, zacząłbym w PlusLidze, a potem przeniósł się do Serie A.

M.K.: Do jakiej drużyny PlusLigi mógłbyś przejść bez względu na treść kontraktu?

K.K.: Zawsze ceniłem klub z Bełchatowa. Co rok utrzymują niezłą formę i są bardzo dobrym zespołem. Myślę, że również mogłaby to być Verva ze względu na szeroką ofertę studiów w Warszawie.

M.K.: Wygraliście w tym sezonie praktycznie wszystko od sezonu zasadniczego, po Mistrzostwo Mazowsza i turnieje ćwierćfinałowe i półfinałowe Mistrzostw Polski, pewnie awansując do najlepszej ósemki w kraju. Zawody w Dębicy ze względu na koronawirusa jednak nie odbyły się. Jakbyś miał podsumować sezon to czujesz radość czy mimo wszystko niedosyt?

K.K.: Niestety nikt nie przewidział sytuacji z wirusem. Jest to dla nas bardzo ciężka sytuacja, bo to ostatni rok młodzieżowej siatkówki dla wielu z nas. Wygrane turnieje na szczeblu ogólnopolskim były dla nas celami szczegółowymi. Jest lekki niedosyt - celem głównym był medal, jednak ja nie tracę nadziei I wierzę, że Mistrzostwa Polski się odbędą.

M.K.: A propos epidemii koronawirusa. To dla Was trudny okres, bez treningów całej drużyny, bez rozgrywania spotkań. Jak w takim okresie podtrzymać sportową formę?

K.K.: Sportową formę jest bardzo ciężko utrzymać. Jednak z pomocą trenerów jest to do zrobienia po przez kreatywne ćwiczenia w domu. Trener Cop już wie, że w bieganiu ma z kim rywalizować (śmiech).

M.K.: Jesteś najlepszym tancerzem wśród siatkarzy…

K.K.: Niewykluczone, że tak jest. Od zerówki moją pasją był przez długi czas taniec. I dzięki mojemu tacie w sumie jest nadal, bo lubię sobie czasem pójść na zajęcia, które prowadzi. Był moment, w którym miałem nawet zrezygnować z siatkówki, lecz udało mi się przez dłuższy czas połączyć jedno z drugim.

M.K.: Twój największy dotychczasowy sukces to?

K.K.: Za mój największy sukces uważam czwarte miejsce w Dębicy przed rokiem. Ważne było dla mnie również wywalczenie dwa lata temu ze swoim rocznikiem piątego miejsca w Polsce w Nysie.

M.K.: Cel na najbliższe sezony to?

K.K.: Ciężko stwierdzić jak to się potoczy. Wszystko tak naprawdę zależy od tego sezonu i czy mistrzostwa się odbędą. Jeśli byłaby taka opcja to chciałbym grać dalej.

M.K.: W MOS Wola?

K.K.: Jeśli dostałbym taką szansę, to mógłbym spróbować.

M.K.: Dziękuję za rozmowę, życzę wytrwałości w tym trudnym okresie i jeszcze wielu sukcesów w seniorskiej siatkówce.

Fot. MOS Wola i Patrycja Kozieł

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda