Klucze do Czarnego Kota w rękach miasta
Po wielu latach batalii sądowych Czarny Kot ostatecznie trafił w ręce wolskich urzędników. Posiadaczki dawnego hotelu przekazały polubownie klucze komornikowi sądowemu, a ten pracownikom ZGN.
W czwartek przed godziną 10 na parkingu przed Czarnym Kotem zebrała się grupka osób. To nie byli jednak kolejni goście hotelowi, a komornik sądowy, który w asyście policjantów i urzędników wolskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami szykowali się do odbioru kluczy do dawnego hotelu. - Po wielu latach batalii sądowych i ostatecznym wyroku w drugiej instancji, udało się ostatecznie odzyskać grunty u zbiegu ulic Okopowej i Powązkowskiej – komentuje Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli. – Przekazanie kluczy w ręce wolskich urzędników, to ostatni rozdział w historii hotelu – dodaje burmistrz Strzałkowski.
Punktualnie o 10 rozpoczęło się dobrowolne wydawanie nieruchomości w ręce komornika sądowego. Dotychczasowe posiadaczki Czarnego Kota bez protestów, przekazały klucz do drzwi wejściowych, aby następnie pokój po pokoju, sala po sali oprowadzić zebranych po dawnym hotelu, nad którym pieczę właśnie przejęło miasto.
Historia Czarnego Kota, rozpoczęła się pod koniec lat 80. Wraz z biegiem czasu jednopiętrowy pawilon zaczął się rozrastać – przybywały kolejne pomieszczenia, piętra, skrzydła, a nawet zamkowe wieżyczki. - Jeden budynek skupił w sobie problemy krajobrazu miejskiego kształtowanego po 89 roku; brak planowania i chaos przestrzenny – mówi Adam Hać, zastępca burmistrza Woli. - Przez ponad 30 lat budynek był wielokrotnie rozbudowywany bez wymaganych zezwoleń, w sposób tak niekontrolowany, że zaczął zajmować nawet sąsiednią działkę – dodaje Adam Hać. Dopiero w 2010 roku, kiedy już „gargamel" górował nad otaczającą zabudową, po wygaśnięciu umowy dzierżawy, miasto wystąpiło na drogę sądową celem odzyskania gruntu. Po ośmioletniej batalii sąd nakazał zwrócenie parceli dzielnicy Wola. W grudniu 2019 roku na terenie hotelu pojawił się ciężki sprzęt. Zniknęły m.in. charakterystyczne wieżyczki i trzy piętra, które zostały wybudowane samowolnie. - Wydanie kluczy na rzecz miasta ostatecznie przesądza sprawę całkowitego wyburzenia hotelu i przeznaczenia działki do sprzedaży w drodze przetargu – podsumowuje zastępca burmistrz.
Fot. UM Warszawa