Komplet punktów siatkarzy z Woli w ostatnim meczu rundy zasadniczej
Siatkarze MOS Wola Warszawa rozegrali w sobotę ostatnie spotkanie w sezonie 2019/2020 w rozgrywkach II ligi. Warszawianie w hali sportowej przy ul. Rogalińskiej 2 podejmowali drużynę AZS UWM Olsztyn.
MOS bardzo dobrze rozpoczął spotkanie obejmując już na początku meczu kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymywało się przez cały set. Gospodarze skutecznie grali w ataku, znakomicie się bronili, a przy tym popełnili mało błędów. Nic więc dziwnego, że po dwudziestu minutach mogli cieszyć się z wygranej partii.
Dobra gra nieco uśpiła czujność stołecznych siatkarzy i wprowadziła dekoncentrację, co poskutkowało łatwo traconym punktom w drugiej odsłonie spotkania. Tym razem to zawodnicy z Warmii wiedli prym na boisku. Olsztynianie znaleźli sposób na rywali i wyrównali stan rywalizacji na 1:1.
Trzeci set to powrót MOS-u do gry jakiej spodziewali się kibice zgromadzeni na trybunach wolskiej hali. Podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika nie mieli problemów z pokonaniem AZS-u. Czwarta i jak się później okazało ostatnia partia to absolutna dominacja gospodarzy, którzy stracili w tej części meczu zaledwie trzynaście punktów. MOS Wola pokonał AZS UWM Olsztyn 3:1 i zachował szansę na awans do fazy play-off.
- Był to bardzo ważny mecz z punktu widzenia układu tabeli. Wiedzieliśmy, że nie ma już miejsca na potknięcie, margines błędu nam się wyczerpał. Tym bardziej cieszy, że zagraliśmy dobre spotkanie. Był chwilowy przestój w drugim secie, ale szybko sobie z tym poradziliśmy i wróciliśmy do widowiskowej gry, która mam nadzieję podobała się kibicom. Czy będzie okazja jeszcze zagrać okaże się dopiero po ostatniej kolejce. Czekamy na to ze spokojem wiedząc, że mamy pewne utrzymanie, a sezon zakończymy przed zespołem Legii, co uważam za sukces - powiedział Krzysztof Wójcik, trener wolskiej drużyny.
MOS Wola Warszawa - AZS UWM Olsztyn 3:1 (25:19, 16:25, 25:19, 25:13)
Zespół z Woli wystąpił w składzie: Kajetan Iszczuk, Grzegorz Pacholczak, Brian Malangiewicz, Paweł Borowski, Paweł Pietkiewicz, Karol Kubisz, Dominik Teklak, Michał Gawrzydek, Konrad Bączek, Jakub Buczek, Paweł Sęk.
Specjalnie dla Informatora Stolicy mecz podsumowali zawodnicy MOS Wola. - Można powiedzieć - nareszcie. Nareszcie zagraliśmy swoją siatkówkę. Oczywiście nie obyło się bez małych błędów czy przestojów, które spowodowały, że przegraliśmy drugiego seta. Gdybyśmy wszystko robili bezbłędnie to pewnie niebawem gralibyśmy o mistrzostwo świata, dlatego trzeba się cieszyć przede wszystkim z tych trzech wygranych, pewnie, w dobrym stylu setów. My zrobiliśmy co do nas należało, teraz czekamy na pomyślne rozstrzygnięcia w ostatniej kolejce i liczymy na awans do play-off. Jesteśmy bardzo blisko osiągnięcia celu jaki założyliśmy sobie przed sezonem. Mamy minimum piąte miejsce po rundzie zasadniczej, ale cały czas jesteśmy w grze o czwórkę - mówi Grzegorz Pacholczak, kapitan MOS Wola. - Był to ostatni mecz rundy zasadniczej, bardzo dla nas ważny, ponieważ decydował o tym czy będziemy mieć szanse na dalszą grę w play-offach. Podeszliśmy do niego na dużym skupieniu, ze świadomością o co gramy i wiedząc, że przy dobrej grze jesteśmy w stanie to osiągnąć. Spotkanie otworzyliśmy bardzo dobrze, konsekwencja w zagrywce i gra blok - obrona przyniosła nam wygraną. Kolejnego seta z przytupem zaczęli goście obejmując kilkupunktowe prowadzenie, którego nie zdołaliśmy już odrobić. Jednakże byliśmy w stanie wrócić do bardzo dobrej gry i wygrać dwa kolejne sety. Tym samym zrobiliśmy duży krok w kierunku fazy play-off. Miejmy nadzieję, że cała reszta potoczy się po naszej myśli i już na początku marca będziemy znowu mogli wrócić do rywalizacji i walki o dalsze zwycięstwa - dodał Paweł Borowski.
- Wiedzieliśmy, że to może być nasz ostatni mecz w tym sezonie, dlatego chcieliśmy zagrać dobre spotkanie i je wygrać. Od początku naciskaliśmy na zespół z Olsztyna. W drugiej partii drużyna przyjezdnych zaczęła trafiać z zagrywki, dzięki czemu to oni wygrali seta, ale w trzecim wróciliśmy do swojej dobrej gry i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. W czwartym secie szybko odskoczyliśmy drużynie z Olsztyna i wysoko go wygraliśmy - przekonuje Kajetan Iszczuk. - Wyszliśmy bardzo zmotywowani na to spotkanie, bo był to ostatni mecz w rundzie zasadniczej i chcieliśmy za wszelką cenę go wygrać. Od pierwszego seta narzuciliśmy swoje tempo przeciwnikowi i kontrolowaliśmy całą pierwszą partię. Niestety drugi set nie należał do nas. Dużo akcji nie poszło po naszej myśli i przegraliśmy partię, za to w trzecim i czwartym secie pokazaliśmy naszą dobrą siatkówkę, wygrywając mecz 3:1 i zostawiając trzy punkty na Rogalińskiej. Cieszy nas wygrana i teraz tylko będziemy czekać na wyniki innych meczy, które mogą nam zagwarantować play-offy - zaznacza Jakub Buczek.
Wyniki pozostałych spotkań 17. kolejki II ligi mężczyzn, grupy 2:
UKS Centrum Augustów - Legia Warszawa 3:1 (21:25, 25:23, 25:20, 26:24)
Huragan Międzyrzec Podlaski - KS Metro Warszawa 0:3 (16:25, 21:25, 20:25)
Bestios Białystok - SMS PZPS II Spała 3:1 (25:19, 23:25, 25:23, 25:15)
O tym kto znajdzie się w czołowej czwórce sezonu 2019/2020, która będzie walczyła o awans do I ligi zdecyduje ostatnia kolejka. Kluczowym spotkaniem będzie mecz na Ursynowie, gdzie KS Metro podejmie UKS Centrum Augustów. W przypadku wygranej warszawian w fazie play-off zagrają dwie stołeczne drużyny: Metro i MOS Wola. Jeżeli goście zwyciężą za trzy punkty to oni i MOS Wola znajdą się w najlepszej czwórce. Jeśli natomiast mecz zakończy się wygraną zespołu z Augustowa po pięciosetowym boju to Metro będzie na czwartej pozycji, a MOS skończy sezon na piątym miejscu.