Konsekwencje upartyjnienia samorządu dla środowiska w Warszawie
We wtorek 21. lutego o godz. 11.00, przy Urzędzie Dzielnicy Śródmieście na ul. Nowogrodzkiej 43 odbyła się konferencja, na której radni wypowiedzieli się na temat wycinki drzew przy urzędzie.
Wycięte drzewa to krajobraz upartyjnionego samorządu – stwierdzili warszawscy bezpartyjni samorządowcy, stojąc na zrównanym z ziemią skwerze. W sobotę dokonano wycinki znajdujących się tam drzew.
To bulwersujące wydarzenie pokazuje, jak wygląda obecnie samorząd, który kieruje się interesem partyjnym i ignoruje głos mieszkańców – skomentował Michał Sas, przewodniczący Rady Dzielnicy Śródmieście. – To prezydent Warszawy, jako organ faktycznie skupiający większość władzy w Warszawie, mogła uratować skwer, dokonując wymiany lub odkupując skwer, lub chociażby udzielając zarządowi dzielnicy stosownego pełnomocnictwa do takich działań. Pomimo upływu wielu lat, ignorowała jednak prośby mieszkańców – tłumaczył.
Jako dzielnica nie mieliśmy w sprawie drzew nic do powiedzenia – dodał wiceburmistrz Śródmieścia Paweł Suliga. – Kolejną możliwością uratowania tego skweru, mogło być uchwalenie planu miejscowego obejmującego ten teren. To również kompetencja prezydenta Warszawy i Rady Warszawy. Warto zaznaczyć, że zaledwie ok. 20% obszaru dzielnicy Śródmieście posiada plany zagospodarowania przestrzennego. Należy to jak najszybciej zmienić – ocenił wiceburmistrz Suliga.
Problem dewastacji przyrody dotyczy także innych dzielnic. W tej sprawie wypowiadali się również reprezentanci Białołęki, Pragi-Południe i Ursynowa:
Okolice Kanału Żerańskiego, to jedno z najciekawszych przyrodniczo miejsc w Warszawie – mówił Piotr Basiński, radny Białołęki. – Niestety, wbrew mieszkańcom ma zostać wyciętych tam kilka tysięcy drzew z uwagi na budowę gazociągu. A przecież jego trasę można było poprowadzić inaczej. Białołęka z zielonej dzielnicy staje się powoli betonową - dodał.
Już kilka lat temu mieliśmy problemy z nabrzeżem Jeziorka Gocławskiego. Dokonano tam wycinki wielu drzew, okolice te chciał zagospodarować jeden z deweloperów – opowiadała Katarzyna Gorzkowska z Inicjatywy Mieszkańców Pragi-Południe.
Zbyt małą wagę przykłada się zieleni. Przykładowo: Park Cichociemnych miał powstać na Ursynowie zarówno w poprzedniej kadencji, gdy rządziła jedna partia, jak i w obecnej, gdy rządzi inna. Niestety, w takim tempie nie doczekamy się tego nawet za kilkadziesiąt lat – stwierdził Wojciech Matyjasiak, były wiceburmistrz Ursynowa.
To wszystko pokazuje, że Warszawa potrzebuje nowego ustroju, który da większy wpływ mieszkańcom na samorząd. Już wkrótce zaprosimy Państwa na konferencję, na której przedstawimy swoje propozycje – zakończył Michał Sas.