Legia o krok od mistrzostwa!
Na Stadionie Miejskim Legii Warszawa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego przy ul. Łazienkowskiej gospodarze rozegrali ostatni mecz tego sezonu przed własną publicznością. Po bardzo ciekawym widowisku legioniści pokonali Górnika Zabrze 2:0 (1:0).
– Nie będziemy w niedzielę sprawdzać wyników innych meczów. Skupiamy się wyłącznie na naszym starciu, nie chcemy czuć się zależni od spotkań pozostałych drużyn. W spotkaniu z Górnikiem liczy się tylko zwycięstwo - powiedział trener Dean Klafurić na konferencji prasowej przed meczem z Górnikiem Zabrze. Szkoleniowiec „Wojskowych” odniósł się także do tego, jak widzi swoją najbliższą przyszłość w stołecznym klubie. – Mój kontrakt jest ważny do końca sezonu i skupiam się wyłącznie na każdym kolejnym meczu nic, poza tym mnie nie interesuje. Uwielbiam ten klub, jego pracowników, a w szczególności piłkarzy, bardzo podoba mi się też Warszawa. Spełnia się moje marzenie, a co będzie po sezonie? Tego nie wiem. Piłka nożna jest bardzo nieprzewidywalna – dodał Dean Klafurić.
Piłkarze Legii od początku spotkania wyszli na boisko bardziej zmobilizowani i zdeterminowani. Wspierani przez ponad 29 tysięcy fanów „Wojskowi” kontrolowali grę w pierwszej połowie. Z bardzo dobrej strony pokazał się młody Sebastian Szymański, kilka rajdów zanotował Michał Kucharczyk, a pewnie w obronie spisywał się Michał Pazdan. W 22. minucie z ostrego konta w kierunku bramki Tomasza Loski uderzył Szymański, bramkarz Górnika nie zdołał w porę zareagować i legioniści mogli cieszyć się z prowadzenia. Trzynaście minut później kolejna znakomita okazja „Wojskowych” powinna była zakończyć się drugą bramką. Artur Jędrzejczyk świetnie obsłużył Sebastiana Szymańskiego, ten dograł w pole karne, gdzie był „Kuchy King”, ale strzał głową Michała Kucharczyka z trudem wybronił golkiper gości.
W drugich czterdziestu pięciu minutach Legia nadal kontrolowała grę. Pojedyncze sytuacje stwarzane przez piłkarzy Górnika zatrzymywali obrońcy stołecznego klubu lub bramkarz. A legioniści? Co nie udało się w pierwszej połowie, udało się w drugiej. W 75. minucie Kasper Hamalainen, który pojawił się na boisku pięć minut wcześniej, otrzymał znakomite podanie w kierunku pola karnego Górnika i przelobował golkipera rywali. Zmierzającą do bramki piłkę próbował jeszcze wybić Paweł Bochniewicz, ale była to na tyle niefortunna interwencja, że piłka trafiła do bramki. Legia prowadziła już dwoma bramkami. Nawet czerwona kartka dla Łukasza Brozia nie spowodowała zmiany gry legionistów, którzy do końca walczyli o podwyższenie wyniku. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0.
– Gratuluję swoim piłkarzom. Jestem bardzo zadowolony z gry zespołu, wszystkie ustalenia taktyczne zostały zrealizowane. Tylko w pierwszych minutach nie potrafiliśmy zdominować Górnika, później mieliśmy pełną kontrolę nad meczem. Jestem dumny z drużyny – zakomunikował Dean Klafurić po niedzielnym spotkaniu. Byliśmy dobrze ustawieni taktycznie, nawet wtedy, kiedy graliśmy w dziesiątkę. Atmosfera na trybunach była wspaniała, to nam pomogło. Miałem problem z wybraniem wyjściowej jedenastki na dzisiejsze spotkanie, bo wszyscy piłkarze są w wysokiej formie – dodał trener Legii.
Swoje spotkanie wygrała także Jagiellonia Białystok, dlatego o tym czy Legia zdobędzie mistrzostwo Polski zdecyduje ostatni mecz sezonu z poznańskim Lechem. Jeżeli ekipa ze stolicy zdobędzie w nim choć jeden punkt obroni tytuł mistrzowski.
Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
Bramki: Sebastian Szymański (22), Paweł Bochniewicz (75-sam.)
Żółte kartki: Łukasz Broź, Artur Jędrzejczyk, Chris Philipps – Adam Wolniewicz, Marcin Urynowicz
Czerwona kartka: Łukasz Broź (za dwie żółte)
Składy:
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz, Łukasz Broź, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, Marko Vesović, Chris Philipps, Cafu (79 – William Remy), Miroslav Radović (70 – Kasper Hamalainen), Sebastian Szymański (63 – Domagoj Antolić), Michał Kucharczyk.
Górnik Zabrze: Tomasz Loska, Adam Wolniewicz, Dani Suarez (82 – Daniel Liszka), Paweł Bochniewicz, Michał Koj, Damian Kądzior, Szymon Matuszek (73 – Daniel Smuga), Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa, Marcin Urynowicz, (60 – Wojciech Hajda), Igor Angulo.
Fot. Jacek Prondzynski/legia.com