Legia przegrywa z Rakowem i odpada z Pucharu Polski
Piłkarze stołecznej Legii pojechali do Częstochowy by rozegrać tam z miejscowym Rakowem ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski. Lider pierwszej ligi po stu minutach rywalizacji okazał się lepszy od mistrza Polski.
Widowisko w Częstochowie znakomicie otworzyli gospodarze. Już w piątej minucie bramkę dla Rakowa zdobył Piotr Malinowski, który uderzeniem po krótkim rogu pokonał Radosława Majeckiego. W dwudziestej pierwszej minucie mogło być już 2:0. Strzał Mateusza Zachary w ostatniej chwili zablokował William Remy. Do wyrównania doprowadził w trzydziestej minucie Michał Kucharczyk. Popularny "Kuchy" znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy i nie miał problemu z pokonaniem swojego byłego kolegi z Legii - Jakuba Szumskiego.
Drugie czterdzieści pięć minut dobrze zaczęli legioniści. Kilka groźnych sytuacji stworzyli sobie m.in. Carlitos i Iuri Medeiros, który tym razem dostał szansę gry od początku meczu, jednak żadna z akcji nie zakończyła się bramką dla Legii. Po dziewięćdziesięciu minutach gry wynik spotkania był remisowy, więc sędzia Piotr Lasyk zarządził dogrywkę. W dodatkowych trzydziestu minutach obydwie drużyny miały swoje okazje, jednak to gospodarze wykazali się większą skutecznością. W sto dwunastej minucie Andrzej Niewulis pokonał głową bramkarza "Wojskowych" ustalając tym samym wynik spotkania.
Raków Częstochowa - Legia Warszawa 2:1 (1:1, 1:1)
Bramki: Piotr Malinowski (5), Andrzej Niewulis (112) - Michał Kucharczyk (30)
Czerwona kartka: Cafu (115 - za drugą żółtą)
Żółte kartki: Petr Schwarz, Patryk Kun - Artur Jędrzejczyk, Cafu
Składy:
Raków Częstochowa: Jakub Szumski, Tomas Petrasek, Andrzej Niewulis, Igor Sapała, Piotr Malinowski, Petr Schwarz, Marcin Listkowski (85 - Daniel Barti), Mateusz Zachara (58 - Miłosz Szczepański), Patryk Kun, Arkadiusz Kasperkiewicz, Sebastian Musiolik (95 - Patrick Eze),
Legia Warszawa: Radosław Majecki, Artur Jędrzejczyk, Paweł Stolarski, William Remy, Adam Hlousek, Iuri Medeiros (74 - Salvador Agra), Domagoj Antolić, Cafu, Kasper Hamalainen (82 - Sandro Kulenović), Dominik Nagy (46 - Carlitos), Michał Kucharczyk (109 - Mateusz Praszelik).
- Pierwsza połowa była bardzo intensywna i obfitowała w wiele pojedynków. Nie spodziewaliśmy się, że tak szybko stracimy gola. To skomplikowało nasze plany na to spotkanie. Nie rozegraliśmy tak dobrego meczu, jak tego oczekiwaliśmy - powiedział na konferencji prasowej po meczu z Rakowem Częstochowa trener Legii, Ricardo Sa Pinto. - Druga połowa była inna. Graliśmy wysokim pressingiem, stwarzaliśmy akcje i kontrolowaliśmy mecz. Nie udało nam się niestety wyjść na prowadzenie. W dogrywce obydwa zespoły starały się przejąć kontrolę nad meczem. Nie jesteśmy tak wypoczęci, jak byśmy sobie tego życzyli. Raków nie zasługiwał na to, aby zdobyć bramkę w dogrywce, ale taki jest właśnie Puchar Polski. Jesteśmy bardzo rozczarowani - mówił szkoleniowiec "Wojskowych". - Wielu zawodników Rakowa grało w ekstraklasie. Kilku młodych również ma potencjał, aby w przyszłości w niej występować. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że kilku z nich przepadnie, gdy spotkają się z presją, która jest nieporównywalnie większa. Dziś podobało mi się wielu zawodników tej drużyny, to prawdziwi wojownicy. Raków gra bardzo dobry futbol, między piłkarzami jest doskonała komunikacja. W mojej opinii nie zrobili jednak wystarczająco dużo, aby dzisiaj wygrać z Legią. Oczywiście, stworzyli oni kilka okazji strzeleckich, ale my również takie mieliśmy - dodał trener Sa Pinto.
Fot. Jacek Prondzynski/legia.com