mobile
REKLAMA

Legia z pierwszą wygraną w Lidze Mistrzów

W swoim trzecim meczu Basketball Champions League koszykarze Legii wygrali z niemieckim MLP Academics Heidelberg 74:67 (21:13, 18:15, 24:23, 11:16). Było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Zielonych Kanonierów w prestiżowych międzynarodowych rozgrywkach.

Marcin Kalicki
TAGI
Legia z pierwszą wygraną w Lidze Mistrzów

Mecz rozpoczął się od niecelnego rzutu zza łuku Michała Kolendy, ale chwilę później pierwsze punkty dla mistrzów Polski zdobył Jayvon Graves. Legioniści wyszli na jednopunktowe prowadzenie po „trójce” Ojarsa Silinsa. Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, a drużyna Heiko Rannuli utrzymywała koncentrację na wysokim poziomie. Przy stanie 13:8 dla Legii szkoleniowiec gospodarzy Danny Jansson poprosił o przerwę na żądanie. Stołeczny zespół w dalszym ciągu był bardzo twardy w obronie, a jednocześnie korzystał z dobrej dyspozycji ofensywnej Gravesa. Po efektownej „trójce” Andrzeja Pluty przewaga gości z Warszawy sięgnęła siedmiu punktów. Jeszcze ładniejszym trafieniem tuż przed końcem pierwszej kwarty popisał się Silins, dzięki czemu przed drugą kwartą legioniści prowadzili 21:13.

Ta rozpoczęła się od świetnej akcji Pluty i Shane’a Huntera, dzięki czemu przewaga jeszcze wzrosła. Gospodarze zmniejszyli nieco straty dzięki dwóm dynamicznym akcjom pod koszem Zielonych Kanonierów. Mistrzowie Polski utrzymywali jednak wysoką skuteczność i na tym etapie gry nie dawali ekipie z Heidelbergu wyrównać strat. Niestety po trzech minutach i niecelnym rzucie Silinsa ekipa z Niemiec zmniejszyła prowadzenie Legii do pięciu punktów, dlatego trener Rannula poprosił o czas. Co prawda chwilę później Graves trafił, ale Heidelberg odpowiedział akcją 2+1 Michaela Weathersa, a wynik zaczął oscylować wokół remisu. Odpowiedział bardzo dobrze dysponowany Graves, po chwili pierwsze punkty zdobył Carl Ponsar i mistrzowie Polski znów delikatnie „odjechali.” Kolejne minuty były prawdziwym popisem gości. Dzięki twardej, bardzo konsekwentnej grze na przerwę ekipa Rannuli schodziła z 11-punktową przewagą.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od kolejnej „trójki” Silinsa, jednak szybko tym samym odpowiedział Dusan Nesković. Gra była bardzo dynamiczna - Heidelberg rozpędził się dzięki dwóm efektownym blokom na Gravesie i Tassie, wykorzystując jednocześnie kontrataki. Dzięki temu przewaga Legii stopniała do sześciu „oczek”. Na tym etapie to rywale złapali wiatr w żagle, a Zieloni Kanonierzy mieli spory problem ze skutecznością. Drużynę „odblokował” świetny Graves, trafiając zza łuku. Problemem mistrzów Polski były natomiast faule, bo na nieco ponad 6 minut przed końcem tej części gry każde kolejne przewinienie było już karane rzutami osobistymi. Na parkiecie w tej fazie meczu dominował chaos. Dotyczył on obydwu drużyn, dlatego legioniści cały czas utrzymywali prowadzenie w granicach 7-9 punktów. Bardzo dobrze w tej fazie gry spisywał się Ponsar, który zdobywał punkty zarówno z linii rzutów wolnych, półdystansu i zza łuku. Trzecia kwartę zakończył niezawodny Silins, trafiając tuż przed syreną i powiększając przewagę do 12 „oczek”.

Ostatnia część gry rozpoczęła się tym razem od niecelnej próby Łotysza, a odpowiedział dobrą akcją podkoszową Marcus Weathers. Gospodarze gonili, między innymi dzięki akcjom 2+1 czy trzem rzutom wolnym - na nieco ponad 5 minut przed końcową syreną ekipa Rannuli prowadziła 67:59. Po piątej celnej „trójce” niesamowitego Silinsa przewaga jeszcze wzrosła. Później jednak dobrą akcją popisał się Michael Weathers, a przewagę do 5. punktów zmniejszył Erol Ersek. Na tablicy do końca pozostawało nieco ponad 1,5 minuty, kiedy Legia miała posiadanie. Akcja zakończyła się jednak nieudanym rzutem Bena Shungu, a Heidelberg odpowiedział…dwoma niecelnymi osobistymi Michaela Weathersa, który po chwili popełnił piąty faul i musiał opuścić parkiet. Następnie zza łuku nie trafili Silins i Greaves, ale Amerykanin trafił za dwa i na 20 sekund przed końcową syreną legioniści mieli wygraną w kieszeni. Niemcom nie pomogła już przerwa na zadanie. 

MLP Academics Heidelberg – Legia Warszawa 67:74 (13:21, 15:18, 23:24, 16:11)

Heidelberg: Michael Weathers, Marcus Weathers, DJ Horne, Dusan Nesković, Marcel Kessen, Ossun Osunniyi, Erol Ersek, Samuel Williamson, Kevin McClain, Noah Koch, Mateo Serić, Niklas Wurzner -.

Legia: Jayvon Graves, Ojars Silins, Carl Ponsar, Andrzej Pluta, Matthias Tass, Michał Kolenda, Ben Shungu, Shane Hunter, Maksymilian Wilczek, Wojciech Tomaszewski, Błażej Czapla -.

Teraz przed Legią ligowe starcia we własnej hali ze Stalą Ostrów Wielkopolski i Anwilem Włocławek. Kolejny mecz w BCL Zieloni Kanonierzy rozegrają na wyjeździe 5 listopada o godz. 19 z Promitheasem.

/Marcin Kalicki/

Źródło/Fot. Legia Kosz

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda