Metro coraz bliżej awansu do I ligi
Siatkarze KS Metro Warszawa wykonali plan w 100% na domowe mecze pierwszej rundy fazy play-off. W bardzo dobrym stylu wygrali dwa spotkania rozgrywane we własnej hali i są już blisko awansu do kolejnego etapu rozgrywek.
KS Metro Warszawa podejmowało przed własną publicznością drużynę KS MOSiR Huragan Międzyrzec Podlaski. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 3:0 (25:23, 25:22, 27:25), natomiast w drugim spotkaniu do zwycięstwa Metro potrzebowało czterech setów (25:22, 25:22, 23:25, 25:15).
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki (3:3,6:6), ale później gospodarze spuścili nieco z tonu i pozwolili rywalom odskoczyć na kilka oczek. Poza niższą skutecznością w ataku pojawiły się też problemy z przyjęciem niezwykle mocnej zagrywki Gołębiowskiego, co poskutkowało wynikiem 8:12. Podopieczni trenera Szczuckiego zaczęli stopniowo poprawiać grę na skrzydłach, a gdy dołożyli do tego kilka świetnych obron, w mgnieniu oka odrobili straty, a nawet wypracowali dwupunktową przewagę 17:15. Prowadzenia nie oddali już do końca partii i mimo nerwowej końcówki zdołali rozstrzygnąć ją na swoją korzyść - 25:23.
Początek drugiego seta należał zdecydowanie do zawodników Metra, którzy szybko odskoczyli na 6:2. Potem kilka błędów w ataku popełnił Stępień, a w polu zagrywki znów stanął Gołębiowski i sytuacja zmieniła się diametralnie – po kolejnym asie serwisowym tego zawodnika siatkarze z Międzyrzeca objęli prowadzenie 7:8. Po chwili pokaz siły w zagrywce zademonstrował także Nowacki, dzięki czemu przewaga gości wzrosła do czterech oczek – 10:14. Później jednak przydarzyły im się pojedyncze błędy, które gospodarze zdołali przekuć na swoją korzyć, a konsekwentna gra dała im remis po 17. W ostatnich akcjach podopiecznym trenera Wasąga nie udało się utrzymać nerwów na wodzy – popełnili kilka prostych błędów i w konsekwencji przegrali do 22.
Przez sporą część ostatniej partii mogło się wydawać, że siatkarze z Ursynowa kontrolują jej przebieg – utrzymywali 2-3 punkty przewagi, a jeśli ją tracili, to tylko na moment. Sytuacja zmieniła się w połowie seta, kiedy nie byli wstanie skończyć własnego ataku. Rywale skrupulatnie wykorzystali niemoc gospodarzy i zdobywając pięć kolejnych punktów wyszli na prowadzenie 13:15.Taki stan rzeczy nie utrzymał się jednak długo – kilka błędów Huraganu wystarczyło, by stołeczni odzyskali przewagę – 20:17. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca i pełna walki – drużyny wymieniały się prowadzeniem, a goście mieli nawet okazję, by rozstrzygnąć set na swoją korzyść – 24:25. Wtedy jednak wszedł na boisko Przemysław Sprawka i zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę – najpierw zdobył punkt atakiem, a po chwili bezpośrednio z zagrywki. Kolejnym serwisem uniemożliwił rywalom wyprowadzenie regularnej akcji, dzięki czemu z kontry skorzystał Mikołajczak i Metro wygrało 3:0. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Jan Kopyść.
Niedzielne popołudnie podopieczni Wojciecha Szczuckiego również mogą zaliczyć do udanych. Choć mecz rozstrzygnęła dopiero czwarta partia, to obraz gry wyraźnie wskazywał na ich boiskową przewagę.
Już na początku spotkania zawodnicy Metra pokazali, że tym razem nie zamierzają pozwolić sobie na tak nerwową grę, jaka miała miejsce poprzedniego dnia. W czasie całego pierwszego seta trzymali przeciwnika na bezpieczną przewagę punktową, a kluczowym elementem okazało się przyjęcie. Gospodarzom udało się znaleźć antidotum na piekielnie mocne zagrywki zawodników z Międzyrzeca i zdecydowanie więcej piłek, w porównaniu z sobotnim spotkaniem, pozostawiali w dalszej grze. W przyjęciu świetnie spisywali się Głód, Stępień i Kopyść, a do tego dobrą i kąśliwą zagrywkę dołożył Przemysław Sprawka. W ataku widoczny był każdy skrzydłowy Metra, co znacznie ułatwiało grę Tomaszowi Walendzikowi. W efekcie pierwszą partię stołeczni wygrali do 22.
Druga odsłona spotkania była bliźniaczo podobna do pierwszej. I w tym secie zawodnicy trenera Szczuckiego utrzymywali bezpieczny dystans. W dobrym stylu pokazał się również metrowski blok, który kilkakrotnie efektownie zatrzymał rywali. Odrobinę nerwowo zrobiło się w końcówce seta, jednak ostatecznie gościom z Międzyrzeca zabrakło argumentów, na tak dobrze dysponowanych siatkarzy z Warszawy.
Wydawać by się mogło, że w tak dobrym stylu uda się zakończyć całe spotkanie. Niestety w trzecim secie w szeregi Metra wkradła się odrobina rozluźnienia, a podopieczni Łukasza Wasąga motywowali się do gry z każdą dobrą i zwycięską akcją. Dzięki efektownej zagrywce gościom udało się przejąć prowadzenie w mniej więcej połowie partii i choć nerwowa końcówka nie wykluczała żadnego ze scenariuszy, to ostatecznie dała zwycięstwo zawodnikom z Międzyrzeca (23:25).
Ostatnia, jak się okazało, partia meczu to już koncertowa gra podopiecznych Wojciecha Szczuckiego, którzy pozwolili przeciwnikom na zdobycie tylko 15 punktów. Gospodarze dominowali w niemalże każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a wyróżniającym się zawodnikiem w całym niedzielnym spotkaniu był Bartosz Stępień, któremu została przyznana nagroda MVP.
Dzięki dwóm zwycięstwom, jakie mają już na swoim koncie siatkarze KS Metro Warszawa, do awansu do kolejnej rundy play-off brakuje im już tylko jednego. Podopieczni Wojciecha Szczuckiego 2. marca wybiorą się do Międzyrzeca, gdzie będą mieli dwie szanse na rozstrzygnięcie rywalizacji na swoją korzyść. Jeśli ta sztuka im się nie powiedzie, o awansie zdecyduje piąty mecz – rozegrany 6. marca w Warszawie.
Źródło/Fot. Daria Mikołajczak/Anna Klepaczko/ LUMIKA/KS Metro Warszawa