„Mieliśmy swoje okazje, ale co z tego skoro ich nie wykorzystaliśmy”
Piłkarze stołecznej Legii nie wykorzystali szansy na odrobienie strat do czołówki rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy. W meczu 18. kolejki jedynie zremisowali w Łodzi z ŁKSem 1:1.
Dla legionistów spotkanie w Łodzi było doskonałą okazją do zmniejszenia dystansu do podium Ekstraklasy. Swoje mecze przegrały Lech Poznań i Raków Częstochowa, a Śląsk zremisował bezbramkowo z Koroną Kielce. Choć wydawało się, że warszawianie nie będą mieli problemu z ostatnim w tabeli ŁKSem to nieoczekiwanie stołeczny klub męczył się w tym meczu i był bardzo nieskuteczny. Pierwszą bramkę tuż przed przerwą strzelił Jędrzej Zając. Utrata gola zadziałała na Legię mobilizująco. Już sześć minut po wznowieniu gry wyrównał Paweł Wszołek. Legioniści próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale wynik spotkania nie uległ zmianie do końcowego gwizdka sędziego Tomasza Musiała.
– W pierwszej połowie zagraliśmy beznadziejnie. Zdecydowanie zbyt łatwo straciliśmy bramkę. Byłem bardzo rozczarowany postawą swoich zawodników. Druga połowa była niezła. Kreowaliśmy swoje sytuacje, mogliśmy strzelić kilka goli, ale byliśmy bardzo nieskuteczni. Z całym szacunkiem dla ŁKS-u, który rozegrał dzisiaj świetne spotkanie – my jako Legia nie możemy tracić punktów w ten sposób. To jest po prostu nieakceptowalne. Zawodnicy po meczu w szatni ujrzeli moją inną twarz, ale tak musiało być. Uważam, że przygotowaliśmy się odpowiednio na to spotkanie. Jestem bardzo rozczarowany. Zwłaszcza w pierwszej połowie wielu zawodników zagrało poniżej swojego poziomu, poniżej poziomu Legii Warszawa. Jestem trenerem i to ja pierwszy będą tłumaczył się po takim meczu – powiedział Kosta Runjaić, na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania. – Co można powiedzieć po takim spotkaniu. Czujemy się bardzo źle. Dzisiaj liczyło się tylko zwycięstwo. Chcieliśmy nadrobić dystans do czołówki w tabeli. Zaczęliśmy grać w piłkę, gdy straciliśmy pierwszą bramkę. Tak być nie może. Jasne - mieliśmy swoje okazje, ale co z tego skoro ich nie wykorzystaliśmy – dodał Radovan Pankov, obrońca stołecznego klubu.
ŁKS Łódź – Legia Warszawa 1:1 (1:0)
Bramki: Jędrzej Zając (44) – Paweł Wszołek (51)
Żółte kartki: Bartosz Szeliga, Marcin Flis, Kay Tejan – Radovan Pankov, Yuri Ribeiro, Juergen Elitim
Składy:
ŁKS: Aleksander Bobek, Bartosz Szeliga, Ignacio Monsalve (42 – Levent Gülen), Marcin Flis, Piotr Głowacki, Dani Ramirez (72 – Pirulo), Michał Mokrzycki (87 – Mieszko Lorenc), Adrien Louveau, Jędrzej Zając (72 – Antoni Młynarczyk), Engjëll Hoti (87 – Adrian Małachowski), Kay Tejan.
Legia: Kacper Tobiasz, Radovan Pankov, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro, Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Juergen Elitim (66 – Bartosz Kapustka), Patryk Kun (76 – Gil Dias), Josue (88 – Igor Strzałek), Blaz Kramer (66 – Marc Gual), Ernest Muci.
Następny mecz legioniści zagrają już w czwartek. Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie „Wojskowi” zmierzą się w ostatnim meczu grupowym Ligi Konferencji Europy z holenderskim AZ Alkmaar.
Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com