Mistrzowska Legionovia. Srebro dla UMKS MOS Wola!
Wiele emocji, radości i walki na boisku tak w skrócie można podsumować turniej o Mistrzostwo Mazowsza Kadetek rozgrywany przy ulicy Rogalińskiej 2 w Warszawie. W najlepszej czwórce drużyn z województwa mazowieckiego w tej kategorii wiekowej znalazły się dwie drużyny LTS Legionovia Legionowo oraz dwie stołeczne ekipy: UMKS MOS Wola i UKS Atena Warszawa.
W pierwszym dniu turnieju zmierzyły się ze sobą dwa zespoły z Legionowa. Lepsze okazały się siatkarki trenera Dawida Michora, które pokonały swoje młodsze koleżanki występujące na co dzień w zawodach młodziczek 3:1 (25:22, 25:16, 22:25, 25:18). W drugim meczu tego dnia UMKS MOS Wola po złym wejściu w mecz, powrócił po pierwszym secie na dobre tory i pewnie pokonał zespół UKS Atena Warszawa 3:1 (23:25, 25:12, 25:17, 25:22).
Drugi dzień turnieju finałowego to kolejne wygrane faworytek. Ekipa z Woli pod wodzą trenera Stanisława Lizińczyka po ciężkiej walce w końcówce każdego z setów pokonała LTS Legionovia II Legionowo 3:0 (26:24, 25:23, 28:26), natomiast pierwszy zespół Legionovii okazał się lepszy od stołecznej UKS Ateny 3:1 (18:25, 25:20, 25:19, 25:20).
Wygrana faworytek oznaczała, że w ostatnim dniu zawodów o złoto walczyły będą drużyna z Woli i pierwszy zespół z Legionowa, a o brąz UKS Atena i drugi zespół Legionovii. Ku zaskoczeniu licznie zgromadzonych kibiców w hali przy ulicy Rogalińskiej głośno dopingujących swoje drużyny trzecie miejsce wywalczyły młode siatkarki LTS Legionovia II, które pokonały rywalki 3:1 (25:21, 25:3, 24:26, 25:22).
Spotkanie o złoty medal po szybkich trzech partiach rozstrzygnęły na swoją korzyść siatkarki LTS Legionovii I Legionowo. Tym razem okazały się one lepsze od UMKS MOS Wola wygrywając 3:0 (25:11, 25:13, 25:9). Zwycięstwo w ostatnim meczu oznaczało, że kadetki z Legionowa obroniły wywalczony w ubiegłym roku tytuł Mistrzyń Mazowsza.
Po zakończeniu turnieju poprosiłem zawodniczki o krótkie podsumowanie zawodów, wskazanie najtrudniejszego rywala i podzielenie się informacją czym dla każdej z siatkarek jest wywalczony medal. – Do finału Mistrzostw Mazowsza Kadetek zakwalifikowały się cztery drużyny: dwie z mojego rodzinnego klubu LTS Legionovia Legionowo oraz MOS Wola Warszawa i UKS Atena Warszawa. Każda drużyna była dla nas rywalem, do którego gry podchodziliśmy bardzo poważnie. Tym bardziej, że znamy grę naszych rywalek i wiemy, że z każdym turniejem robią podstępy. A my graliśmy o tytuł najlepszej drużyny na Mazowszu. Największym rozczarowaniem dla nas było spotkanie z drużyną MOS Wola Warszawa. W moim odczuciu nasze rywalki w rozegranym spotkaniu nie pokazały ani swoich umiejętności gry, ani ducha walki. W całym spotkaniu zostały pokonane wynikiem 3:0. Nie wiem czy trudnym, ale na pewno bardzo walecznym rywalem okazał się zespół UKS Atena, który pokonaliśmy wynikiem 3:1 oraz „drugi” zespół LTS Legionovia. Co prawda z zespołem LTS II wygraliśmy całe spotkanie 3:1, ale warto zauważyć, że to są moje młodsze koleżanki z klubu, które grają w lidze młodziczek i przegrać z młodszymi koleżankami to nie jest fajnie. Czym jest dla mnie medal? Medal jest ukoronowaniem dobrej pracy trenerów, moich koleżanek, moim i naszych rodziców. Wszystkie te osoby wiedzą, ile godzin poświęcamy na treningi, aby osiągnąć sukces. Jest on dla nas nagrodą i motywacją do dalszej pracy. Tym bardziej, że musimy iść do przodu nie oglądając się za siebie i kroczyć po kolejne sukcesy – powiedziała Dagmara Makowska (LTS Legionovia Legionowo).
– Mistrzostwa Mazowsza to tylko 3 dni, 3 mecze, ale każda z drużyn ciężko pracuje przez cały rok, żeby uzyskać dobry wynik. Turniej uważamy za udany, jednak wciąż gdzieś tam pozostaje niedosyt po ostatnim meczu z Legionovią, który jak zresztą widać po wyniku, był dla nas najcięższy. Mimo to, poziom całego turnieju był wysoki. Końcowa klasyfikacja medalowa nie była do końca jasna, aż do ostatnich meczów. Każdy zespół postawił poprzeczkę, zarówno LTS I jak i LTS II, czy też Atena. Początek pierwszego seta meczu z LTS, w którym grałyśmy o mistrzostwo Mazowsza, był dobry, szłyśmy jak równy z równym. W pewnym momencie jednak dziewczyny z Legionovii zdobyły serię punktów, co myślę, że zadecydowało o wyniku. Walczyłyśmy o złoto, skończyło się na srebrze, ale nie traktujemy tego jak porażki. Raczej jest to dla nas sygnał i motywacja, żeby pracować jeszcze ciężej. Przed nami 1/4 Mistrzostw Polski. Chcemy się pokazać z jak najlepszej strony oraz osiągnąć jak najlepszy wynik – mówi Weronika Kraszewska (UMKS MOS Wola Warszawa).
– Wszystkie drużyny, które dostały się do turnieju Mistrzostw Mazowsza były równe sobie. Każdy klub prezentował siatkówkę na bardzo wysokim poziomie. W ciągu całego turnieju starałyśmy się wypaść jak najlepiej i tak było w ciągu pierwszych dni. W meczu finałowym myślę, że nie zagrałyśmy tak jak chciałyśmy, nie był to nasz najlepszy mecz, aczkolwiek nawet najlepsi maja gorsze dni. Srebrny medal na Mazowszu jest już dużym osiągnięciem. Teraz będziemy przygotowywać się do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski i damy z siebie wszystko, aby powtórzyć osiągniecie sprzed roku – oznajmiła Julia Wydmańska (UMKS MOS Wola Warszawa).
Libero drugiej drużyny LTS Legionovia – Julia Polak: – To był bardzo mocno obstawiony turniej: nasze kadetki to aktualny Mistrz Polski oraz mistrz i wicemistrz Polski Młodziczek ubiegłego roku, z którymi walczyłyśmy w finałach MP w Dębicy. My znalazłyśmy się w nim jako młodziczki LTS II. Choć byłyśmy bardzo dobrze przygotowane przez naszego Trenera Pawła Kowala wiedziałyśmy, że będzie to dla nas bardzo ciężki turniej. Dobrze znamy wartość każdej z drużyn. Do każdego meczu podeszłyśmy bardzo skoncentrowane. Pierwszy mecz z naszymi starszymi koleżankami przegrałyśmy urywając seta. W drugim z MOS Wola po zaciętej walce w każdym secie ulegamy 3:0 różnicą tylko 6 punktów w całym meczu. Czułyśmy lekki niedosyt, jednak wraz z trenerem byłyśmy bardzo zadowolone z naszej gry i wiedziałyśmy, że w ostatnim meczu z Ateną Warszawa będziemy w stanie powalczyć o brązowy medal. I tak się stało. Wygrywamy 3:1 i mamy medal. Jeśli chodzi o wskazanie najtrudniejszego rywala to ciężko mi powiedzieć, bo wszystkie drużyny pokazały swoją wartość i wolę walki. Ten medal to nagroda dla mnie i całej mojej wspaniałej drużyny za ciężką pracę, którą każdego dnia wspólnie wykonujemy z trenerem. Na pewno nie spoczniemy na laurach, dalej będziemy ciężko pracować, bo przed nami bardzo ważny turniej Mistrzostw Mazowsza Młodziczek.
– Każdy turniej finałowy jest ważny. Każda drużyna chce wypaść w nim jak najlepiej, bo jest to podsumowanie pewnego okresu szkoleniowego. W pierwszy dzień rozegrałyśmy mecz z naszym odwiecznym rywalem – Ateną. Pomimo tego, że znamy się dobrze, mecze te są zawsze ciężkie. Ten również takim się okazał, choć wygrałyśmy 3:1. W drugi dzień stanęłyśmy do boju przeciwko Legionovii II, czyli Młodziczkom, z którymi rywalizowałyśmy w poprzednim sezonie. Mecz zakończył się wynikiem 3:0, ale przeciwnik był wymagający i sety kończyłyśmy na przewagi. W trzecim dniu turnieju stanęłyśmy naprzeciw Legionovii. Cóż, mecz przegrałyśmy 3:0 nie podejmując żadnej walki, choć przez cały sezon dzielnie stawiałyśmy czoła naszym rywalkom. To nie był ten dzień i nie ten czas, ale wierzę w moją drużynę, bo to waleczne i ambitne dziewczyny. Srebrny medal Mistrzostw Mazowsza Kadetek jest dla mnie i moich koleżanek z zespołu ważnym osiągnięciem. Gramy razem od kilku lat, znamy się z zawodów minisiatkówki, razem przegrywamy, razem wygrywamy i zawsze możemy na siebie liczyć – oświadczyła Julia Kabala (UMKS MOS Wola Warszawa).
– Według mnie weekendowy turniej można zaliczyć do udanych, bo jednak srebrny medal na Mistrzostwach Mazowsza jest dużym osiągnięciem, chodź złoty medal brzmi lepiej. Myślę, że klub sprawdził się jako organizator turnieju i mam nadzieje ze takich imprez będzie więcej przy ulicy Rogalińskiej. Z każdym rywalem ciężko się grało, ponieważ wszystkie drużyny grają na bardzo wysokim poziomie. Niestety nie udało nam się wygrać z LTS-em I, chociaż stać nas na wygraną. Trzeba o tym zapomnieć i dalej trenować przed 1/4 MP, bo nadal mamy najwyższe cele do zrealizowania – zakomunikowała Gabriela Rakus (UMKS MOS Wola Warszawa).
– Turniej Mistrzostw Mazowsza Kadetek był ciężki. Byłyśmy najmłodszym zespołem całego zgrupowania co dodawało nam dużej chęci do walki. Pokazałyśmy, że nie liczy się wiek, a bycie drużyną. Sądzę, że każdy przeciwnik był bardzo trudny. Wygrywali tylko doświadczeniem i siła. My wygrałyśmy ten turniej sercem i duchem walki. Dla mnie zdobyty medal jest następnym dokonanym celem, który na pewno każda z nas chciała wywalczyć – mówi Ola Przybysz (LTS Legionovia II Legionowo).
– Cieszymy się bardzo z srebrnego medalu. Myślę, że jest mały niedosyt w związku ze słabo rozegranym przez nas finałowym meczem, natomiast drugie miejsce to i tak bardzo dobry wynik. Uważam, że wszystkie drużyny były bardzo dobre i był naprawdę wysoki poziom Mistrzostw Mazowsza. Jednak najgorzej poradziliśmy sobie z LTS-em I. Nie nawiązałyśmy walki i rywalki okazały się lepsze, czego im gratuluje. Jednak trzeba o tym zapomnieć i skupić się na ćwierćfinałach Mistrzostw Polski, które są już niedługo – powiedziała Martyna Pacuszka (UMKS MOS Wola Warszawa).
– Uważam, że finały były na wysokim poziomie. Z każdym przeciwnikiem było ciężko, dlatego cieszę się, że pomimo tego udało nam się zdobyć srebrny medal – zakomunikowała Karolina Waligóra (UMKS MOS Wola Warszawa).
– Weekendowy turniej był na pewno jednym z trudniejszych w jakich miałam możliwość wziąć udział. Z żadnym z przeciwników nie grało się łatwo. Najtrudniejszym ze spotkań było to niedzielne – z pierwszym zespołem LTS-u. Niestety tym razem nie udało nam się wywalczyć złota. Srebrny medal jest znaczący, a szczególnie, dlatego że budzi niedosyt i jestem przekonana, że zmotywuje nas do jeszcze cięższej pracy – oświadczyła Patrycja Bąk (UMKS MOS Wola Warszawa).
– Podsumowując turniej mogę powiedzieć, że był dla nas dopełnieniem i „podsumowaniem” tego co do tej pory się nauczyłyśmy. W rozgrywkach ligowych pokazałyśmy, że nikt nie jest w stanie nas pokonać, ale nic za darmo. Pokazałyśmy naszą dobrze wykonaną prace. Weekendowy turniej, mimo że miałyśmy pewny bezpośredni awans do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski, równie był ważny. Nie chciałyśmy niczego udowadniać rywalkom, chciałyśmy po prostu wejść i zagrać dobre zawody. Każda piłka była dla nas oddzielnym meczem, o który bardzo walczyłyśmy. Pierwszego dnia miałyśmy okazje zmierzyć się z naszymi młodszymi koleżankami z klubu. Bardzo im gratuluje awansu do finałów Mazowsza kadetek, mimo że jest to dla nich wyższa kategoria wiekowa. Tego meczu się najbardziej obawiałyśmy. Znamy wysoki poziom naszych koleżanek i wiedziałyśmy, że nie mają nic do stracenia. Dla nich ten turniej był pięknym przeżyciem co było widać na parkiecie, dziewczyny „zabijały się” byle by utrzymać piłkę w grze. Myślę, że najtrudniej gra się z młodszym przeciwnikiem i to jeszcze z jednego klubu, trzeba być mocno skoncentrowanym od pierwszej do ostatniej piłki. Myślę, że pokazałyśmy to, zagrałyśmy zgodnie z założeniami. Dużo nam dało nastawienie naszego trenera, który nas bardzo wspierał i pokazał, że radość z gry jest bardzo ważna. Jeśli coś nie wyszło to mówiłyśmy do siebie „dawać jedziemy dalej nic się nie stało!”. Tak jak wspominałam, najtrudniejszym rywalem okazały się nasze młodziczki. Pokazałyśmy w tym meczu wspaniałe widowisko i było pełno emocji! Drugiego dnia zagrałyśmy mecz na Atenę Warszawę, czyli bardzo poukładany zespół. Rywalki zagrały bardzo dobrze zagrywką. Mimo, że wygrały pierwszego seta, byłyśmy spokojne. Wiedziałyśmy na co nas stać, po prostu wierzymy w to co robimy na co dzień, w naszą dobrą pracę, która przynosi z dnia na dzień efekty! Wygrałyśmy 3:1. Ostatni mecz był finałem o mistrzostwo Mazowsza kadetek. Zmierzyłyśmy się z dobrze nam znanym MOS-em Wola Warszawa. Był to kolejny mecz i kolejne zadanie do wykonania. Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie, konsekwentnie w zagrywce, z dużą siłą w ataku, który obijał blok rywalek. Wynik pokazał, że to co robimy idzie w dobrym kierunku, czyli wygrana 3:0. Medal, który zawieszono mi na szyję był tak jak wcześniej mówiłam dopełnieniem tego jaką pracę wykonałyśmy do tej pory. Ale to nie jest koniec! Cieszymy się bardzo z wygranej, ale przed nami dużo ciężkiej pracy i kolejne wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć – mówi Katarzyna Kańska (LTS Legionovia Legionowo).
– Ten weekend był jednym z cięższych dla nas wyzwań, ale dla mnie i dla mojej drużyny nie była to impreza docelowa. Taka odbędzie się za miesiąc i będą to Mistrzostwa Mazowsza Młodziczek. Ten medal to tak naprawdę nagroda za naszą ciężką prace jaką wykonałyśmy przez te pół roku jak i ten turniej był jednym z wielu sprawdzianów naszych umiejętności. Wszystkie drużyny były dobrze przygotowane do tych rozgrywek, poziom był bardzo wyrównany o czym świadczą wyniki. Z każdym zespołem było nam ciężko, nie przegrywałyśmy umiejętnościami tylko brakiem doświadczenia, dlatego końcówki setów należały do starszych, bardziej ogranych drużyn – powiedziała Hanna Tylska (LTS Legionovia II Legionowo).
– Turniej finałowy był dość trudnym i męczącym turniejem. Skończył się dla nas dobrze, ale mogło być lepiej. Naszym najtrudniejszym rywalem był zespół LTS Legionowia I. W meczu finałowym zagrały bardzo dobry mecz. Wydaje mi się, że zagrałyśmy dobry turniej, lecz wiadomo, że zawsze mogło być lepiej. Medal, który zdobyłyśmy jest bardzo cenny. Mimo, że nie jest złoty to i tak ciężko na niego pracowałyśmy. Cieszę się nawet z drugiego miejsca – dodała Martyna Rozwadowska (UMKS MOS Wola Warszawa).