MOS Wola wygrywa w Białymstoku i sięga po pierwsze punkty w sezonie
Siatkarze MOS Wola Warszawa zagrali wczoraj drugie spotkanie w seniorskiej II lidze. Podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika pokonali w Białymstoku miejscowy Bestios 3:1.
Już w ubiegłym roku ówczesny beniaminek z Białegostoku pokazał, że nie przypadkowo znalazł się w gronie drużyn grających na tym poziomie rozgrywkowym, często zabierając punkty dużo wyżej notowanym rywalom. Wiadomym zatem było, że piątkowy mecz z MOS Wola Warszawa może być zaciętym pojedynkiem i w rzeczywistości tak też było. Warszawianie musieli uznać wyższość gospodarzy jedynie w pierwszej partii. Trzy kolejne sety to cierpliwa gra drużyny z Woli. Końcówki odsłon pokazały, że mimo młodego składu stołeczna drużyna jest gotowa na walkę, potrafi zachować zimną krew i wygrać z każdym. Z bardzo dobrej strony w Białymstoku pokazał się zdobywca trzydziestu punktów Bartosz Gomułka.
- Za nami ciężki mecz z niewygodnym rywalem i to na ich terenie. Zespół gospodarzy wygrał już dwa spotkania i spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. Tak też było i tym bardziej jeszcze większe brawa dla chłopaków, że udało nam się odwrócić losy i wygrać za trzy punkty po porażce w pierwszym secie. Zagraliśmy bardzo dobry mecz jako drużyna. Zespół był zdyscyplinowany taktycznie i realizował założenia – powiedział chwilę po spotkaniu Krzysztof Wójcik, trener wolskiego zespołu.
Bestios Białystok – MOS Wola Warszawa 1:3 (25:23, 24:26, 26:28, 20:25)
Warszawianie zagrali w składzie: Kajetan Iszczuk, Bartosz Gomułka, Kamil Leliwa, Adam Antoński, Karol Kubisz, Kamil Kubeł, Jakub Buczek, Piotr Szlęzak, Michał Kulesza, Kacper Kulesza, Dawid Bulira, Damian Gościański, Patryk Wójciak.
- Za nami niełatwa przeprawa w Białymstoku. Pomimo wygranej 3:1, mecz był bardzo zacięty, szczególnie w końcowych fazach setów. Przeciwnicy dobrze grali w obronie, przez co często mieliśmy problemy, żeby zdobyć punkt w pierwszej akcji. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy zachować konsekwencje na boisku oraz realizować założenia, wygrać całe spotkanie. Był to dla nas bardzo ciekawy mecz pod kątem zdobywania doświadczenia, mówię tu szczególnie o naszych młodszych kolegach, dla których była to dobra lekcja. Wciąż się doskonalimy, chcemy wejść na jeszcze wyższy poziom naszej gry, ponieważ każdy zna swoją wartość. Teraz pozostaje nam naładować baterie, przeanalizować naszą grę i przygotowywać się na dalsze ligowe starcia - powiedział Kamil Leliwa.
Kolejny meczy MOS Wola zagra już w niedzielę. Rywalem warszawskiej drużyny w hali sportowej przy ul. Rogalińskiej 2 będzie Centrum Augustów. – W niedzielę spodziewać możemy się równie ciężkiego meczu. Mam nadzieje, że tym razem nasza hala nam pomoże i odniesiemy następne zwycięstwo – mówi Krzysztof Wójcik.