„Nie chcę być postrzegany jako zawodnik od specjalnych bramek”
Już jutro o godzinie 18:00 piłkarze stołecznej Legii rozegrają rewanżowe spotkanie II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W Tallinnie „Wojskowi” zmierzą się z mistrzem Estonii – FK Florą.
Legioniści na mecz wylecieli dzisiaj rano. W kadrze znalazło się dwudziestu trzech zawodników: Artur Boruc, Mateusz Kochalski, Kacper Tobiasz, Mateusz Hołownia, Andre Martins, Mateusz Wieteska, Luquinhas, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović, Josip Juranović, Rafael Lopes, Szymon Włodarczyk, Ernest Muci, Kacper Skibicki, Joel Abu Hanna, Mahir Emreli, Jakub Kisiel, Maciej Rosołek, Josue Pesqueira, Maik Nawrocki, Tomas Pekhart, Bartosz Slisz, Lindsay Rose.
Po południu odbyła się konferencja prasowa, na której na pytania odpowiadali trener Czesław Michniewicz oraz napastnik Rafael Lopes. Co powiedzieli przed jutrzejszym spotkaniem? Zapraszam do lektury.
Czesław Michniewicz:
- Z kadry wypadł nam Kacper Kostrz, w jego miejsce wskoczył Szymon Włodarczyk. Wczoraj nie trenował Bartosz Slisz i dziś zobaczymy, czy będzie gotowy do gry. Mocno poobijany jest Joel Abu Hanna, ale powinien być gotowy. Pozostali zawodnicy mogą zagrać w jutrzejszym meczu.
- W ostatnim spotkaniu wielu graczy zagrało bardzo dobrze. Przykładem takiego zawodnika jest siedzący obok mnie Rafa Lopes. Decyzję odnośnie składu podejmiemy po ostatnim treningu. Myślę, że nie będzie się on zbyt różnił od składu z pierwszego spotkania. Oczywiście zabraknie Bartosza Kapustki.
- Rozważamy kilka wariantów zastąpienia Bartka Kapustki. Istotny wpływ na skład będzie miała sytuacja Bartosza Slisza, czy będzie on gotowy do gry. Musimy być gotowi na każdy wariant. Ernest Muci i Josue grają bardziej ofensywnie niż Bartek Slisz, ale bierzemy ich też pod uwagę.
- Nie wiem dokładnie, co Konstantin Wasiljew miał na myśli mówiąc, że Legia nie ma stylu, bo często zmienia trenerów. Myślę, że Legia gra w podobny sposób, modyfikujemy ustawienia, ale gramy płynnie, a zawodnicy dobrze się w tym czują. Nie ma stresu, kiedy przechodzimy z trzech obrońców na czterech defensorów. To element naszego stylu. Każdy mecz jest inny, ale mamy swoje zasady, których chcemy się trzymać.
Rafael Lopes:
- W życiu nigdy się nie poddaję. Kiedy wynik jest niekorzystny, nie opuszczam głowy, ale walczę do końca. Może dlatego potrafię strzelić gola w ważnym momencie. Chcę jednak strzelać gole w ogóle, nie tylko te ważne gole. Nie chcę być postrzegany jako zawodnik od specjalnych bramek.
- Po pierwszym meczu wiemy, że Flora to bardzo dobra drużyna i musimy być uważni. Sztab właściwie nas do tej konfrontacji przygotował. Oczywiście na boisku nie da się wszystkiego przewidzieć, przykładem była kontuzja Bartka Kapustki. Jesteśmy silną grupą i dobrą drużyną, jesteśmy gotowi do tego spotkania.
Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com