mobile
REKLAMA

Niesamowite emocje w meczu na szczycie Energa Basket Ligi! Legia Warszawa przegrała z Zastalem po dwóch dogrywkach

Hit nie zawiódł. Starcie lidera Energa Basket Ligi z Zielonej Góry z wiceliderem z Warszawy przyniosło wiele emocji, zwrotów akcji i dwie dogrywki po których górą byli faworyzowani koszykarze Zastalu Enei BC, którzy triumfowali 85:78.

inf. prasowa
Niesamowite emocje w meczu na szczycie Energa Basket Ligi! Legia Warszawa przegrała z Zastalem po dwóch dogrywkach

Zielonogórzanie od samego początku narzucili swoje warunki gry i szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie. Legioniści szukali drogi do kosza, ale często mając otwartą pozycję akcja nie kończyła się punktami. Po siedmiu minutach gry Zastal prowadził 15:7.Końcówka pierwszej części meczu należała jednak do gospodarzy, którzy zmniejszyli stratę dzięki trafieniom Nicka Neala, Adama Linowskiego i Dariusza Wyki. Pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem Zastalu, 20:17.

Podopieczni trenera Żana Tabaka starali się powiększyć przewagę, ale stołeczna ekipa zmuszała rywali do błędów próbując wybić przeciwnika z rytmu. Kolejne minuty meczu nie obfitowały w wiele zakończonych punktami akcji. Lepiej jednak w tej sytuacji odnajdowali się przyjezdni, którzy w połowie drugiej kwarty wygrywali 27:17. Obaj szkoleniowcy mieli sporo uwag do swoich zawodników, ale pomimo tego żaden z nich nie decydował się na przerwę na żądanie. Czołową postacią Zastalu stawał się Geoffrey Groselle, któremu nie sprawiała większych problemów walka pod koszem z Earlem Watsonem czy Dariuszem Wyką. Na półmetku spotkania faworyzowani zielonogórzanie prowadzili 36:29.

Po powrocie z szatni warszawianie przyśpieszyli chcąc zdobywać więcej punktów po szybkim ataku, co już na samym początku zdało egzamin, bowiem z dystansu trafił Jakub Karolak. Zastal odpowiedział skutecznymi akcjami Gabriela Lundberga i Cecila Willimsa dzięki czemu goście spotkania na szczycie tabeli Energa Basket Ligi wciąż utrzymywali osiągniętą wcześniej przewagę. Nie był to dzień strzelców Legii, którzy nie mogli przełamać złej passy, co natychmiast wykorzystali rywale zyskując 12 punktów przewagi kilka minut przed końcem trzeciej kwarty spotkania. Legia zdołała zmniejszyć straty o połowę, ale jeszcze przed końcem tej części gry Zastal ponownie uciekł rywalom i przed decydującą kwartą meczu wygrywał 54:41.

Pięć punktów z rzędu zdobytych przez Zielonych Kanonierów skłoniła trenera Żana Tabaka do poproszenia o przerwę na żądanie. Dobra seria warszawian trwała – Lester Medford dołożył kolejne pięć „oczek” do dorobku drużyny i przewaga Zastalu stopniała do zaledwie trzech punktów. To właśnie amerykański rozgrywający był najjaśniejszą postacią gospodarzy i sprawił, że na tablicy wyników pojawił się remis. Kilkanaście sekund później trafił Jakub Karolak i po raz pierwszy w tym meczu to Legia wyszła na prowadzenie. Do końca spotkania pozostawały nieco ponad trzy minuty. Faulem technicznym został ukarany trener Żan Tabak, w ekipie gości pojawiało się coraz więcej nerwowości. Zielonogórzanie dogonili Legię, w bardzo zaciętej końcówce spotkania na linii rzutów wolnych pomylił się Marcel Ponitka i po raz kolejny był remis, 59:59. Piłkę w rękach mieli legioniści, do końca czwartej kwarty pozostawało tylko nieco ponad 5 sekund. Błąd kroków popełnił Lester Medford dzięki czemu to Zastal miał do swojej dyspozycji ostatnia akcję lecz rzut Rolandsa Freimanisa nie był celny. Remis w regulaminowym czasie gry oznaczał pięciominutową dogrywkę.

W niej mieliśmy do czynienia z grą cios za cios, raz jeden, a raz drugi zespól wychodził na prowadzenie. W efekcie tak wyrównanego przebiegu dodatkowego czasu gry żadna z drużyn nie rozstrzygnęła dogrywki na swoją korzyść wobec czego gra toczyła się dalej, tym razem już w ramach drugiej dogrywki. Zastal od razu zyskał pięć punktów przewagi i starał się bronić tej zaliczki za wszelka cenę. Z powodzeniem, bowiem tym razem podopieczni trenera Żana Tabaka nie pozwolili się dogonić i zwyciężyli 85:78.

Dla Legii była to pierwsza w bieżącym sezonie porażka we własnej hali. W czwartek, 7 stycznia warszawianie zmierzą się na wyjeździe z PGE Spójnią Stargard.


 

Legia Warszawa – Zastal Enea BC Zielona Góra 78:85 po 2 dogr. (17:20, 12:16, 12:18, 18:5, 11:11, 8:15)

 

Legia: Lester Medford Jr. 16, Jakub Karolak 16, Jamel Morris 14, Nick Neal 10, Grzegorz Kamiński 6, Grzegorz Kulka 6, Dariusz Wyka 5, Adam Linowski 3, Earl Watson 2, Przemysław Kuźkow 0, , Jakub Sadowski -, Benjamin Didier-Urbaniak -.

Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski


 

Zastal: Gabriel Lundberg 25, Rolands Freimanis 21, Geoffrey Groselle 19, Łukasz Koszarek 5, Marcel Ponitka 5, Janis Berzins 5, Kris Richards 3, Cecil Williams 2, Filip Put -, Kacper Porada -.

Trener: Żan Tabak, as. Arkadiusz Miłoszewski

 

 

 

Źródło: Legia Warszawa Sekcja Koszykówki S.A.

KOMENTARZE

aktualności

REKLAMA
więcej z działu aktualności
REKLAMA

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda