mobile
REKLAMA

Nowy abonament parkingowy podzielił mieszkańców stolicy

Na ostatniej sesji Rady miasta stołecznego Warszawy rajcy podjęli uchwałę wprowadzającą nowy abonament parkingowy dla mieszkańców strefy płatnego parkowania. Zmiana ta mocno podzieliła mieszkańców stolicy.

Marcin Kalicki
Nowy abonament parkingowy podzielił mieszkańców stolicy

Warszawska strefa płatnego parkowania po ubiegłorocznym powiększeniu jej o tereny na Woli i Pradze-Północ oraz dołączeniu do niej od 15 listopada tego roku kolejnych dwóch dzielnic: Ochoty i Żoliborza, będzie liczyła około pięćdziesiąt dwa tysiące miejsc parkingowych. Zmieniły się również godzinowe stawki opłat za korzystanie z tej strefy, a także kwoty kar. Teraz warszawscy radni poszli jeszcze dalej.

Przyjęta uchwała wprowadziła nowy rodzaj abonamentu. – Aktualnie posiadacze abonamentu mogą parkować bezpłatnie na niewielkim obszarze w pobliżu miejsca zamieszkania. Przywilej ten, kosztujący 30 złotych rocznie, obejmuje kilka parkomatów oddalonych nie więcej niż 150 metrów od domu. W praktyce przekłada się to na kilkadziesiąt miejsc postojowych. Zdarza się, że żadne z nich nie jest wolne wtedy, kiedy mieszkaniec potrzebuje zaparkować – zaznaczają miejscy urzędnicy. – Teraz każdy mieszkaniec będzie miał dwie możliwości. Poza dotychczasowym abonamentem rejonowym mógł wybrać abonament obszarowy. Będzie on uprawniał do bezpłatnego postoju na dużo większym obszarze, obejmującym całe osiedle lub znaczną część dzielnicy (np. cały Rakowiec czy Powiśle). Takie obszary obejmować będą nawet kilkadziesiąt ulic i od kilkuset do 1,5 tysiąca miejsc postojowych. W efekcie dużo łatwiej będzie na takim obszarze znaleźć wolne miejsce do zaparkowania. Podział na obszary został oparty o matematyczne wyliczenia, tak aby każdy obszar cechował się podobnym zapotrzebowaniem na miejsca dla mieszkańców. Ci, którzy mieszkają na granicy obszaru, będą mogli wybrać, który z przyległych obszarów będzie im przysługiwał – dodają przedstawiciele stołecznego ratusza.

I tu przechodzimy do clou problemu. Otóż o ile abonament rejonowy to nadal koszt 30 złotych rocznie, choć z ograniczeniami w stosunku do obecnej sytuacji, jak twierdzą mieszkańcy, o tyle abonament obszarowy to już wydatek 600 złotych. – Czyli wielu mieszkańców Żoliborza będzie zmuszonych do wykupienia abonamentu obszarowego bo na ich ulicach nie będzie opcji utworzenia miejsc. Jaki to jest wybór skoro jest się do tego zmuszonym? Za parkowanie pod domem będzie opłata 600 złotych – zastanawia się pani Agnieszka w mediach społecznościowych. Podobnych głosów jest więcej. – Zmniejszenie obszaru parkowania do 3-4 parkometrów z 8 jak było wcześniej po to, żeby teraz dowalić 600 złotych w zasadzie za to co było rok temu w standardzie. Paranoja! Już lepiej byłoby podnieść abonament roczny nawet dwukrotnie, ale zostawić możliwość parkowania na rejonie 8 parkometrów w okolicy miejsca zamieszania. Na Woli, gdzie strefa obowiązuje od roku parkometrów jest tyle, co kot napłakał. Przez to wyznaczenie koła o promieniu 150 metrów od domu niewiele daje, bo w tym obszarze jest bardzo mało parkometrów – mówi pan Jakub i dodaje: – To, że za 600 złotych można mieć zasięg większy niż kiedykolwiek to zrozumiałe, ale że w porównaniu do zeszłego roku podstawowy abonament został okrojony z 8 do tylu parkometrów, ile wypada w promieniu 150 metrów to jest nie dość, że wyjątkowo utrudniające to jeszcze w zestawieniu z propozycją „za 600 złotych możesz mieć super ofertę” jest w moim mniemaniu co najmniej nietaktowne.

Są jednak także głosy popierające wprowadzenie strefy i opłat. – Niestety moje osiedle jest wyłączone ze strefy i nie mam jak parkować przez przyjezdnych, którzy sobie tu znaleźli darmowy parking. SPPN powinna być bardziej szczelna. Ja wręcz marzę o parkomacie pod blokiem, wtedy osoby przyjeżdżające z Wołomina do pracy nie blokowałyby miejsc na moim osiedlu – przekonuje pan Łukasz. – Ja też marzę o parkomacie. To samo jest na Górnym Mokotowie. SPPN została wprowadzona kilka lat temu, ale nie jak w innych dzielnicach na całym obszarze, ale jakoś dziwnie cząstkowo. Mieszkam kilkadziesiąt metrów za granicą strefy i w strefie są wolne miejsca, ale u mnie samochody parkują na skrzyżowaniach, przed przejściami dla pieszych, a często nawet na samych przejściach. Z niezrozumiałych dla mnie powodów strefa znów będzie powiększona tylko częściowo, a nie na cały Mokotów – zauważa pan Marcin.

Teraz do mieszkańców stolicy należy decyzja czy i który abonament parkingowy na najbliższy rok będą chcieli wykupić.

Fot. Marcin Kalicki

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda