Otwarcie Żołnierskiej nie polepszyło ruchu
Jeden z kierowców przejechał 1,5-kilometrowy odcinek od Strażackiej do Marsa w 25 minut.
Po długiej przebudowie, kierowcy mogą jeździć po dwupasmowej Żołnierskiej. Jednak, jak alarmują kierowcy, niewiele się zmieniło na zmodernizowanej ulicy w stosunku do stanu sprzed remontu.
Powodem takiej sytuacji jest jednopasmowy skręt z Żołnierskiej w Marsa w prawo, podczas gdy do jazdy na wprost (w kierunku Marysina) są dwa pasy. Popularniejszy jest oczywiście ten do skrętu, w rezultacie czego powstaje korek.
Tomasz Demiańczuk z biura prasowego ratusza mówi, że pojawiły się sygnały o problemie w tamtym miejscu. Wyjaśnił także, co by się stało, gdyby do skrętu przeznaczono dwa pasy zamiast jednego. - Pojawiłby się tam tak zwany sygnalizator kierunkowy i musielibyśmy zupełnie przeorganizować działanie sygnalizacji świetlnej. To mogłoby przynieść efekt odwrotny od zamierzonego i straciliby wszyscy kierowcy, ponieważ sygnał kierunkowy musiałby być emitowany w relacji bezkolizyjnej - powiedział Demiańczuk. - Według analiz specjalistów z wydziału sygnalizacji świetlnych Biura Polityki Mobilności i Transportu, wtedy światło zielone dla dwóch pasów byłoby emitowane półtora raza krócej niż w tej chwili. Zniknąć musiałaby także "zielona strzałka", gdyż nie może ona sygnalizować możliwości warunkowego skrętu dla dwóch pasów ruchu. - dodaje.
Kłopoty mogłaby rozwiązać estakada, lecz z projektowanych powstała jedna. Budowę drugiej zablokował Instytut Prymasa Wyszyńskiego, który nie chciał sprzedać działki objętej ochroną konserwatora zabytków. Jednak, jak zapewnia Demiańczuk, będą podejmowane działania, aby zminimalizować utrudnienia na Żołnierskiej. - Jesteśmy na świeżo po uruchomieniu tych węzłów i cały czas obserwujemy sytuację ruchową. Już teraz przeprogramowaliśmy nieco sygnalizację tak, by poprawić warunki przepustowości w porannym szczycie - mówi.