Policjanci pomogli rodzącej kobiecie
Policjanci ze Śródmieścia zareagowali na prośbę mężczyzny, którego żona zaczęła rodzic, kiedy utknęli w korku. Liczyła się każda minuta. Śródmiejscy wywiadowcy nie tylko szybko i sprawnie pomogli małżeństwu w bezpiecznym dotarciu do szpitala, ale wcześniej, pieszo, w strugach deszczu utworzyli korytarz bezpieczeństwa, umożliwiający wyjechanie samochodu z zatłoczonej ulicy.
Dochodziła 18:00 kiedy koordynator stołecznego stanowiska kierowania odebrał telefon od mężczyzny, którego żona zaczęła rodzić, kiedy auto, którym jechali z uwagi na godziny szczytu i oberwanie chmury, utknęło w korku.
Na miejsce natychmiast została skierowana załoga policjantów ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego. Używając sygnałów dźwiękowych i błyskowych policjanci po kilku minutach dojechali na rondo Radosława. Pojawił się jednak problem. Z uwagi na ilość pojazdów do samochodu małżeństwa można było dotrzeć tylko pieszo.
Policjanci wiedzieli, że dla życia i zdrowia kobiety i jej dziecka liczy się każda minuta, więc bez chwili namysłu, w strugach deszczu pobiegli do rodzącej kobiety i jej męża, instruując po drodze kierowców, w jaki sposób mają utworzyć korytarz bezpieczeństwa tak, że małżeństwo mogło wydostać się z korka.
Po chwili radiowóz pilotował już skodę przez kolejne ulice stolicy aż pod samo wejście do szpitala. Tam przyszłą mamą zaopiekowali się lekarze.
Źródło: Komenda Stołeczna Policji