Problemów Polonii ciąg dalszy
Zespół Wojciecha Szymanka nie dał rady w niedzielę Gryfowi Wejherowo, przegrywając u siebie 1-3.
Mecz zapowiadał się obiecująco. W 23. minucie bramkę Gryfa po stałym fragmencie gry sforsował Daniel Choroś.
Gracze z Wejherowa nie pozostali jednak dłużni i już po kilkunastu sekundach piłka znalazła się w siatce gospodarzy. W tym wypadku również zdecydował rzut wolny, który celnie wykonał Piotr Łysiak. To był moment, gdy gracze Polonii przestali przypominać siebie z pierwszych 20 minut spotkania. Po pierwszej połowie schodzili z wynikiem 1-2, gdy w doliczonym czasie gry piłka trafiła na głowę Krzysztofa Wickiego, znów po celnym dośrodkowaniu ze stałego fragmentu nieomylnego tego dnia Łysiaka.
W drugiej połowie zawodnicy gospodarzy nie wyglądali jak zespół, który pragnie wyrównania wyniku. Czarne Koszule pogrążył dodatkowo Przemysław Czerwiński, który celnym trafieniem podniósł wynik na 1-3. Od tego momentu gracze Polonii starali się rzeczywiście zagrozić rywalowy. Wywalczyli nawet rzut karny, lecz egzekwujący go Krystian Pieczara trafił zaledwie w słupek bramki gośći.
Polonia wciąż zmaga się z problemami, zarówno na boisku, jak i w szatni. Rezygnacja trenera Gołaszewskiego postawiła zepsół w trudnej sytuacji kadrowej. Jak na razie Duma Stolicy ratuje się pracą Wojciecha Szymanka, którego szkoleniowy debiut niestety nie należy do udanych.
Podczas konferencji prasowej, nowy trener podkreślał: Przed nami jeszcze 10 meczów. Każdy z nas jest pełen wiary w odmianę losów drużyny. Nie wierząc, nie byłoby nas tutaj, zarówno zawodników, jak i mnie – uspokajał Szymanek.
Oczywiście, sytuacja w szatni jest trudna, a wyniki tego nie poprawiają. Mecz z Gryfem analizujemy, wyciagamy wnioski i o nim zapominamy, przygotowując się na następne spotkanie. Myślimy o przyszłości, bo się nie załamujemy. Jeszcze raz powtórzę – każdy z nas wierzy w zmianę – dodaje.