Rajdy samochodowe to ich pasja
Biorą udział w rajdach samochodowych od 2009 roku. Na koncie mają kilka sukcesów, w tym najważniejszy – wygraną w 2014 roku Super Próbę. Dla Dominika Kalinowskiego i Jacka Pajączkowskiego samochody i rajdy są życiową pasją.
Dominik Kalinowski i Jacek Pajączkowski prowadzą warsztat samochodowy na warszawskich Bielanach. Do zawodów sami przygotowują samochód. Raz jeden, raz drugi, na przemian jest kierowcą i pilotem. Startują w rajdach amatorskich, KJS – Konkursowej Jeździe Samochodem. W 2012 roku zajęli III miejsce w klasie samochodów o pojemności silnika do 1.4 . Rok 2014 przyniósł im zwycięstwo w klasie 4 – pojazdów o pojemności 1.8 – 2.0. podczas rajdu Barbórka Bis w Warszawie. Tam też zajęli III miejsce w klasyfikacji generalnej i wygrali Super Próbę.
Jaka jest tajemnica ich sukcesu? Trening, trening i jeszcze raz trening. I tutaj pojawia się problem. W Warszawie można doskonalić jazdę w Kole Młodych Automobilklubu Polskiego na Bemowie. Drugie takie miejsce najbliżej Warszawy jest dopiero w Słomczynie koło Grójca. Trening w innych miejscach jest zabroniony a kierowcy muszą liczyć się z interwencją policji.
Inwestycja w samochód też jest niezbędna, tym bardziej, że amatorskie zawody jeśli chodzi o pieniądze, które należy zainwestować, coraz bardziej zbliżają się do rajdów dla zawodowców. Zapytałem jaki jest koszt przygotowania samochodu do startu? Obaj zgodnie przyznają, że trzeba liczyć się z wydatkiem od 5 tysięcy złotych wzwyż. Tylko komplet opon zapewniających najlepszą przyczepność to wydatek rzędu 2 tysięcy złotych, a opony wystarczają na maksymalnie dwa rajdy. Oczywiście są to koszty, które ponoszą zawodnicy jeśli chcą osiągnąć jakieś sukcesy w tym sporcie. Zdarzają się uczestnicy, którzy nie inwestują w samochody, ale tacy kierowcy jadą dla samej przyjemności jazdy.
Kalinowski i Pajączkowski rajdową przygodę zaczynali na samochodzie Opel Astra 1,4. Silnik miał moc jedynie 60 KM. Obecnie to też Opel Astra ale GSI, z silnikiem dwulitrowym i 150 KM. Taki samochód pozwala osiągnąć prędkość 140 – 150 kilometrów na godzinę. Przy czym średnia prędkość osiągana podczas pokonywania odcinka rajdowego to 40 km/h.
Swojego pierwszego rajdu nie zapomną do końca życia. Rok 2009. Jadą w rajdzie Monte Kalwaria, najstarszym KJSie w Polsce. Jak na swój pierwszy start idzie im całkiem dobrze. Pomimo tego, że pada deszcz i tworzą się kałuże.
– Nie ukończyliśmy tego rajdu – mówi Jacek Pajączkowski – utopiliśmy samochód.
Dopytuję o tę przygodę. Okazuje się, że wjechali w kałużę i zalali silnik. Nie mogli jechać dalej, musieli się wycofać. Ale takie wspomnienia pozostają na długo.
Pytam o początki ich pasji. Pomysłodawcą uczestnictwa w rajdach był Dominik Kalinowski, on namówił kolegę. A jak to się zaczęło?
- W 2000 roku byłem na swoim pierwszym rajdzie. To był rajd Kormoran. Zabrał mnie tam ojciec mojego kolegi. Tak złapałem motoryzacyjnego bakcyla – wspomina Dominik Kalinowski – Kibicowałem zawodnikom –dodaje.
W najbliższych planach mają start w tegorocznej edycji Barbórki Bis i zamierzają powtórzyć sukces z ubiegłego roku.
Andrzej Sitko