Sceny jak z kryminalnego filmu na Woli
Mieszkańcy Woli w ostatnich dniach mogli poczuć się jak na planie kryminalnego filmu. Wszystko za sprawą zachowania 16-latka.
16-latek na Woli doprowadził swoim zachowaniem do dużego zamieszania. Jak relacjonuje stołeczna Straż Miejska- Strażniczka i strażnik z Pragi Północ przyjechali 8 lutego przed godzina 11 do siedziby na Woli załatwiać sprawy urzędowe. Właśnie wysiedli z radiowozu, kiedy na parking wbiegł mężczyzna z okrzykiem „łapcie złodziei”. Zdenerwowany przechodzień widział, jak grupka wyrostków wyrwała na ulicy Obozowej telefon komórkowy z ręki kobiety i pobiegła w stronę ulicy Żytniej - opisuje Straż Miejska.
Dalej rozegrały się już sceny jak z filmu kryminalnego.
Strażnicy wskoczyli do radiowozu i na sygnale ruszyli w kierunku wskazanym przez świadka. Po chwili zobaczyli trójkę młodych mężczyzn, którzy na ich widok wbiegli na teren cmentarza. Funkcjonariusze ruszyli w pościg goniąc za skaczącymi po nagrobkach młodzieńcami. Młodszemu inspektorowi Mariuszowi Liżewskiemu udało się zapędzić jednego z uciekinierów w zakątek, gdzie mógł użyć miotacza gazu. Po jeszcze kilkudziesięciu metrach ucieczki, sprawca kradzieży został obezwładniony przez nadbiegającą z przeciwka strażniczkę Annę Podedworną. Po chwili do strażniczki dobiegł policjant z patrolu, któremu również zgłoszono kradzież telefonu.
Okazuje się, że kradzież telefonu to jeden z kilku występków nastolatka.
Kiedy funkcjonariusze wyprowadzali 16-letniego złodzieja z cmentarza, na miejscu pojawił się właściciel pobliskiego sklepu, który oświadczył, że ujęty przez strażniczkę młodzieniec przed kilkoma minutami ukradł mu dwie butelki drogiego alkoholu. Przy radiowozie zatrzymała się też załoga Nadzoru Ruchu ZTM, która uzupełniła, że ten sam młodzieniec wraz z kolegami dopiero co zdewastował tramwaj - wybijając cztery szyby młotkiem bezpieczeństwa. Dokonania całej trójki zostały zarejestrowane przez monitoring.
Posłuży on jako materiał policji, która zatrzymała młodocianego chuligana.
fot. SM