Sezon na smog rozpoczęty – co zmieniło się od zeszłego roku?
Poprzedniej zimie towarzyszył wzrost niezadowolenia społecznego z jakości powietrza w stolicy. Szereg inicjatyw podjętych między innymi przez Warszawski Alarm Smogowy doprowadził do podjęcia pewnych działań przez władze miasta. Czy przyniosły one pożądany efekt? Jak zmieniło się powietrze w Warszawie od zeszłego roku?
Zgodnie z danymi Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska, warszawski smog to przede wszystkim zanieczyszczenia komunikacyjne. Około 2/3 wszystkich szkodliwych substancji znajdujących się w powietrzu to efekt emisji spalin, ścierania się opon i klocków hamulcowych, wtórnego unoszenia pyłów z ulicy. Pozostała 1/3 zanieczyszczeń wiąże się natomiast z tak zwaną niską emisją, to jest rodzajem i jakością opału w kotłach grzewczych. Takie proporcje charakteryzują jednak tylko części dzielnic – tych o wzmożonym ruchu ulicznym. Tereny zabudowy jednorodzinnej charakteryzują się natomiast odmiennymi – być może nawet odwrotnymi – proporcjami zanieczyszczeń w powietrzu. Dokładnych danych nie znamy ze względu na brak stacji pomiarowych na tych obszarach.
W związku z zeszłorocznym „kryzysem smogowym” – niezadowoleniem mieszkańców Warszawy oraz dużym zainteresowaniem mediów – miasto zdecydowało się podjąć pewne działania, mające na celu promowanie ekologicznych rozwiązań. Na szczeblu województwa zajęto się natomiast rozwiązaniami systemowymi – tak zwaną uchwałą antysmogową.
Według uchwalonej przez sejmik województwa mazowieckiego uchwały antysmogowej w ciągu pięciu lat zlikwidowane mają zostać kotły starego typu, tak zwane „kopciuchy”, najbardziej zanieczyszczające atmosferę. Projekt uwzględnił również zakaz palenia odpadami węglowymi oraz wilgotnym drewnem. Uchwała to jednak nie tylko zakazy i kary – to także wsparcie dla osób zainteresowanych wymianą urządzeń grzewczych na bardziej nowoczesne i ekologiczne. Prowadzone są programy dofinansowań dla zainteresowanych modernizacją instalacji.
Warszawski ratusz rozpoczął kampanię informacyjną, promującą korzystanie z dotacji na wymianę pieca. Oprócz tego podjęto działania monitorujące i informujące mieszkańców stolicy o jakości powietrza, tak aby osoby, którym smog zagraża najbardziej, mogły zmodyfikować swoje plany i spędzać jak najmniej czasu na zewnątrz. Zmienione zostały także normy, przy których ogłaszany jest alarm smogowy. Poziomy stężenia zanieczyszczeń w powietrzu są niższe niż dotąd (a także niższe niż na innych obszarach Polski), dzięki czemu ostrzeżenia wydawane są wcześniej.
Jednak czy dotychczasowe działania na poziomie miasta oraz województwa wystarczą dla poprawy jakości powietrza? Zdecydowanie nie. Sporadyczne dni darmowej komunikacji to oczywiście ważne akcje uświadamiające społeczeństwo, jednak w niewielkim stopniu przekładają się na faktyczną poprawę powietrza. Potrzebne są rozwiązania zachęcające mieszkańców stolicy do trwałej zamiany samochodów na komunikację miejską, a więc przede wszystkim jej usprawnienie i obniżenie cen biletów, połączone z innymi działaniami, ograniczającymi ilość samochodów. Na zachodzie sprawdzają się tak zwane „Low Emisson Zones” oraz limitowanie możliwości wjazdu do miasta w sezonie największego smogu. Konieczne jest także zamontowanie kolejnych stacji pomiarowych, zwłaszcza na obszarach słabo do tej pory rozpoznanych pod tym kątem. Dopiero znajomość dokładnych źródeł zanieczyszczeń pozwoli na podejmowanie właściwych działań. Chodzi tu przede wszystkim o dzielnice objęte zabudową jednorodzinną oraz okolice Warszawy. Według wszelkiego prawdopodobieństwa w przypadku tych obszarów należy większy nacisk położyć na wymianę urządzeń grzewczych, a mniejszy na kwestię zanieczyszczeń komunikacyjnych.
Róża Paszkowska