mobile
REKLAMA

Sparta wygrywa w meczu na szczycie i wraca na fotel lidera

Siatkarki ESPES Sparty Warszawa po ciężkim okresie związanym z kwarantanną wróciły na drugoligowe boiska. Powrót był i to jaki! W meczu na szczycie II Ligi Kobiet warszawianki wygrały w czterech setach z dotychczasowym liderem - AZS AWF Biała Podlaska.

Marcin Kalicki, inf. prasowa
Sparta wygrywa w meczu na szczycie i wraca na fotel lidera

W sobotnim pojedynku zespół Roberta Strzałkowskiego nie mógł wystąpić w optymalnym zestawieniu. Z kwarantanny nie wróciły jeszcze kapitan Maja Kaczmarczyk oraz rozgrywająca Kinga Kowalczyk. Na domiar złego bursa szkolna, w której na co dzień mieszkają siatkarki z Bielan jest zamknięta, a libero Sparty - Julia Sanecka - dołączyła do drużyny dopiero dzień przed spotkaniem. Mimo wielu przeciwności losu Spartanki pokazały charakter i zagrały na prawdę dobre spotkanie.

Mecz rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem, gdy po zagrywce w siatkę akademiczek zerwany został jeden naciąg. Po pierwszym gwizdku lepiej prezentowały się przyjezdne. Gospodynie miały spore problemy z przyjęciem, co przekładało się w grze na siatce. Dobre wejście zaliczyła Wiktoria Kołakowska, a mecz zdecydowanie się wyrównał (18:20). Był to jednak ostatni zryw zawodniczek z Lindego. AZS AWF wygrał zasłużenie do 19.

Po zmianie stron Sparta weszła już na swoje "obroty". Kolejny raz z dobrej strony w tym sezonie pokazała się Marcelina Karpińska, która była najlepszą punktującą siatkarką w tym spotkaniu. Wtórowała jej Natalia Dąbrowska, która oprócz pewnych ataków dołożyła kilka świetnych zagrywek. Set toczył się od początku pod dyktando młodzieży z Bielan, a w efektowny sposób zakończyła go debiutująca w niebisko-czerwonych barwach Emilia Kaczmarzyk.

Kolejna odsłona przypominała poprzednią. Mimo prób podjęcia walki przez kapitan akademiczek Iwonę Konderę, przyjezdne nie miały wiele do powiedzenia. Spartanki dobrze wyglądały we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Gdy przy stanie 10:4 kapitalnym blokiem popisała się Natalia Dąbrowska wiadomo było, że set będzie już pod kontrolą warszawianek. Ostatni punkt zdobyła asem serwisowym Wiktoria Kołakowska, która chwile wcześniej pojawiła się na boisku.

Czwarta odsłona była najbardziej emocjonująca. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Akademiczki postawiły na mocną zagrywkę i kilkukrotnie "ustrzeliły" juniorki Sparty. Efektowny blok Małgorzaty Kuczyńskiej pozwolił wyjść na prowadzenie gospodyniom (19:17). Chwilę później na parkiecie pojawiła się Martyna Rozwadowska, zmieniając najmłodszą w drużynie Matyldę Woźny. Zmiana okazała się kapitalnym rozwiązaniem. Przyjmująca Sparty każdy kontakt z piłką zamieniała w punkt i została cichą bohaterką spotkania. Wynik spotkania atakiem po ciasnym skosie zakończyła najlepsza tego dnia na boisku Marcelina Karpińska.

- Moje dziewczyny spisały się naprawdę dobrze w ostatnim meczu. Tylko my wiemy jak ciężko wracało się nam to tych kilkunastu dniach kwarantanny. To nie był nasz najlepszy mecz, ale mentalność zespołu zrobiła w sobotę swoje. Najważniejsze są trzy punkty i kolejne doświadczenie dla moich młodych siatkarek. Zespół stać jednak zdecydowanie na więcej, co mam nadzieję ze pokażemy w kolejnych pojedynkach – powiedział po meczu Robert Strzałkowski, trener Sparty.

ESPES Sparta Warszawa – AZS AWF Biała Podlaska 3:1 (19:25, 25:16, 25:19, 25:21)

Warszawski zespół zagrał w składzie: Katarzyna Kamińska, Natalia Dąbrowska, Marcelina Karpińska, Matylda Woźny, Beata Szewczyk, Emilia Kaczmarzyk, Julia Sanecka, Martyna Kruszewska, Małgorzata Kuczyńska, Martyna Rozwadowska, Wiktoria Kołakowska, Linda Świątczak, Wiktoria Górzyńska, Wiktoria Szczepańska.

- Początek meczu był dla nas trudny. Pomimo, ze weszłyśmy bardzo zmotywowane, w naszej grze brakowało pewności. Powodem mogła być tygodniowa przerwa w treningach i to, że nie grałyśmy pełnym składem. Na szczęście z każdą minutą wchodziłyśmy coraz lepiej w swoja rolę, uspokoiłyśmy grę i efekt współpracy widać było w następnych setach. Bardzo mnie cieszy taki przebieg meczu, podejmujemy walkę i potrafimy utrzymać skupienie do końca. Bardzo dobrze zadziałały zmiany, mamy duży komfort wiedząc, że każda z nas wnosi cos fajnego. Mecz z wymagającym przeciwnikiem, tym bardziej cieszy wywalczone zwycięstwo – zaznacza Katarzyna Kamińska, rozgrywająca Sparty.

Fot. Paweł Oleksiak Fotografia

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda